Od wczoraj pakuję swoje rzeczy i zastanawiam się kiedy ja zdążyłam tyle tego nawieść do Poznania. Książki już spakowane, większość sprzętu, którego Pią używał na pewno nie będzie też, pozostały mi tylko ciuchy i buty kolekcja wiosna-lato, bo jesień-zima została już wywieziona do Ostrowa . Butów to ja mam naprawdę dużo, nie myślałam, że aż tyle, a o niektórych nawet zapomniałam, że je mam.
Muszę się Wam do czegoś przyznać. Jem coraz więcej. Fakt, że większość tego więcej to owoce i warzywa, ale ostatnio na śniadanie wcinam chleb z pomidorem i majonezem (dwie skibki). Ja nie cierpiałam majonezu, a teraz mam na niego ochotę i mi smakuje. . A to tłuste i niezdrowe przecież. Całe szczęście, że już jutro jadę do rodziców a tam majonezu na pewno nie będzie (moja mama też nie lubi) więc pokusy nie będzie.
Jeszcze jedno. Wiecie może jak ukryć pasek wagi? Szukałam w ustawieniach i znaleźć nie mogę
Na dzisiaj tyle, wracam do pakowania, muszę jeszcze jechać oddać książki do biblioteki.
kokoszanelka
5 lipca 2013, 19:45Milego wyjazdu! Buziaki
monissia
5 lipca 2013, 08:35jedz jesli masz ochote na majonez tylko np z umiarem troszke do kanapeczki... nie zaluj sobie :) a napewno Ci nie zaszkodzi!! :) moja kumpela wp[iedzielała słoiki nutelli z herbatnikami i przytyla przez cała ciaze 6 kg :) nie ma reguly!
tymciazylcia
4 lipca 2013, 20:13Moja kuzynka w pierwszej ciąży pożerała wręcz przez pół roku pizzę za pizzą i niewiele przytyła, a w drugiej ciąży pochłaniała arbuzy i przytyła za dwie ciąże, więc reguły nie ma i po majonezie może Ci nic nie być :)
Cartagina
4 lipca 2013, 14:382 kromki to nie dużo :) zwłaszcza, że to śniadanie, dobrze, że na ogól wybierasz warzywa, na tym duzo nie przytyjesz :)
Tysiia
4 lipca 2013, 10:39Przyjemnego pakowania...pomidory to moje uwielbienie :D a na majonez jakoś na razie nie mam ochoty hehe :)