Od kilku dni mam straszne zawroty głowy zwłaszcza przy karmieniu Filipa. Wczoraj załatwiłam sobie skierowanie na morfologię i żelazo. Wyniki odebrałam dzisiaj i są fatalne. Wszystko poniżej normy, a żelazo szkoda gadać. Norma to 50-175 (czegoś tam), a ja mam tylko 29, pomimo, że codziennie łykam witaminy dla kobiet karmiących. Jutro idę do lekarza rodzinnego, żeby coś z tym zrobić, bo muszę być przecież w pełni sił, żeby zajmować się moim maleństwem.
Filip dzisiaj był trochę marudny, ale to chyba przez tę pogodę. Mimo wszystko wyjechał z babcią na spacerek i chyba tylko dzięki temu udało mu się zasnąć. Po powrocie rozebrałam go z ciepłych ubranek i dalej śpi. Pewnie niedługo się obudzi, bo będzie głodny. Noce przesypia wzorowo. Wczoraj np. zasnął o 21, a o 2 w nocy musiałam go budzić na karmienie, bo pewnie spałby dalej, a mnie piersi chyba by rozsadziło. Niestety nie potrafię małego karmić na leżąco . Muszę wstać, usiąść w fotelu, przytulić go do siebie i wtedy przystawić. Próbowaliśmy inaczej, ale nie da rady - Filip nie umie chwycić i się denerwuje, albo mi strasznie niewygodnie i się kręcę, co go rozprasza. A propo karmienia. Nie wiem, co ma na to wpływ i dlaczego tak się dzieję, ale wieczorem brakuje mi pokarmu. W nocy i rano mam go aż za dużo - po prostu wycieka ze mnie, a wieczorem Młody ssie i ssie, a i tak, go muszę dokarmić. I zawsze jest to karmienie po kąpieli, za każdym innym razem się najada. Na szczęście rano mam możliwość ściągnięcia pokarmu i wieczorem dokarmienia go swoim mlekiem, a nie modyfikowanym.
Dzisiejsze meni:
Śniadanie: płatki kukurydziane na mleku, kawa\
II śniadanie: dwa ciastka maślane, dwa zbożowe, wafel kukurydziano-ryżowy
Obiad danie I: zupa szpinakowa
Obiad danie II: naleśnik (smażony bez tłuszczu) z twarożkiem
Kolacja: jeszcze nie wiem, ale pewnie jakaś kanapka.
Co do obiadów, to najpierw jem danie I, a po godzinie danie II, żeby od razu za bardzo się nie napchać.
No i oczywiście wypijam dużo wody i herbatek owocowych.
A na koniec fotka Fifiego:
monissia
22 listopada 2013, 13:02slicznosci! co do zawrotow ja sie az o sciany obijam.... martwilam sie tym ale wyniki prawidlowe... nie wiem moze odlabienie jeszcze po porodzie... lykam witaminy, jem "wzorowo" a mimo to chwieje mną :(
Aniolkowa
20 listopada 2013, 18:47ja za to nie potrafie karmic na siedzaco, najlepiej nam wychodzi na lezaco, w nocy musze uwazac zeby nie przysnac ; moj tez sie denerwuje jak nie moze chwycic, buraczek sie robi od razu. Słodki Filipek w tej czapie. Pozdrawiamy Was :)
ilovecooking
20 listopada 2013, 18:41Cudowny :) niezbyt ciekawie z tymi badaniami! oby szybko uległy zmianie.
Marley88
20 listopada 2013, 16:33Słodkie Maleństwo :) Myślę, że przede wszystkim poprzez dietę musisz uregulować niedobory. Może dietetyk?
malinkapoziomka
20 listopada 2013, 15:54Słodki dzidziuś :) PZDR!