Trzymanie diety od kilku dni jest problematyczne, bo w pracy mam poczucie "oh, jestem głodna, ale przecież jestem kilka godzin intensywnie w ruchu, więc batonik mi nie zaszkodzi". Fizycznie jestem trochę zmęczona, ale jakoś daję radę.
Wyniki z kolokwium już są - nie zdałam, ale nie zdała połowa roku, więc nie jestem jakimś turbogłupkiem. Poprawa będzie po 20. maja, więc myślę, że do tego czasu zdążę opanować materiał.
Do nowego telefonu już mniej niż dwa tygodnie, yaaay!
Miłego dnia, ja już tylko wypiję sobie kubek zielonej herbaty i lecę do pracy :)