Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Poćwiczony Kinguś :)

Byłam dziś, byłam :) na siłowni oczywiście :) Tak, jak wczoraj obiecałam sama sobie, że dzisiaj dam sobie w kość, tak też zrobiłam :D I czuję się doskonaleeee. Zrobiłam na rowerku 20 km, do tego siedmiokilometrowy spacerek i orbitrek tak na deserek 8) Oczywiście zebrać się nie było łatwo, bo wczorajszy leń we mnie nadal siedział, ale jak poczytałem sobie pamiętnik Patrycji ze strony głównej, a potem jeszcze zobaczyłam zdjęcia Olgi, to dostałam motywacyjnego kopa! Kurczę, ale bym też tak chciała... Dlatego do roboty i nie narzekamy, tylko walczymy!!! A nóż sezon bikini 2015 powitam z taką klasą jak one (cwaniak)

Jeszcze chciałabym polecić Wam filmik Mateusza Grzesiaka, czyli jednego z moich ulubionych motywatorków (zakochany) Wklejam filmik poniżej. Mam nadzieję, że nie naruszam tym praw autorskich...nie znam się na tym. Ale zobaczcie sobie!

Milutkiego dnia życzę i...

Stay fit!