Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
koniec tygodnia


Jak dobrze że to już koniec tygodnia. mimo że jutro też idę do prcy to jakoś nie płaczę z tego powodu. Dzisiaj czeka mnie jeszcze pranie, prasowanie, pakowanie...... starsza córka wyjeżdża w niedzielę na obóz na dwa tygodnie i trzeba ją przyszykować. Cieszę się że jedzie, odpoczenie sobie od nas my trochę od niej, chociaż biorąc pod uwagę doświadczenia z lat  ubiegłych to będę strasznie tęsknić. jak wyjeżdżała pierwszy raz, to po odprowadzeniu jej na autobus wróciłam do pracy ale i tak nie byłam w stanie na niczym się skupić, denerwowałam się strasznie do momentu aż wieczorem zadzwoniłam do ośrodka i nie upewniłam się że wszystko jest ok. mój mąż śmiał się wtedy ze mnie że za bardzo przeżywam, może i tak ale taki mam już charakter i nic na to nie poradzę, zresztą kobitey inaczej podchodzą do pewnych spraw, mają większą wrażliwość niż faceci