koniec tego dobrego...skonczyło się, dwa miesiace mnie nie było, ale czas najwyższy wrócić, z waga?..... 89,7 tak wiem popisałam się, i nie ma sie czym chwalić... troche więcej swobody, mniej ruchu i od razu widać...
cele... nie zakładam żadnych prócz tego ze do listopada musze wejść w suknię wieczorową rozmiaru 40!, tak tak z 44 musze zejśc do 40!!!!
karnet na silownie juz wykupiony (przez wakacje benefita mam nieaktywnego) czwartek, piątek już szalałam na silowni. Zakupiłam spodnie neopronowe, do tego pas i pot leciał ciurkiem.... jedzenie, mż, do minimum
mika75
4 sierpnia 2013, 02:05witamy z powrotem
wielka_kropka
3 sierpnia 2013, 20:20Suknia wieczorowa? Czyli masz motywację i to wielką! Zobaczysz, że się uda. Powodzenia :)