Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kiepski tydzien


ostatnie kilka dni jest kiepskie, podjadam... nie obzeram się, ale tu zjem ciastko tu zelka:/ i zła jestem, 11 dni ta pięknie szło i pękło:/

jutro mija 2 tyg. rano się zważe, podam wage i już nie żrem, jak jedna z Was napisała, wytrzymałam 11 dni więc i wytrzyam kolejne:) a mysl ze za kolejne 11 dni będe pare kg mniejsza daje do myślenia... no nic.. d jutra