Znowu się spasłam jak świnia pomimo ćwiczeń żre jak dorodny chłop... i co wczoraj wchodzę na wagę i 69kg.... prawie 7dych masakra....
No cóż postanowiłam że przynajmniej w ten miesiąc przy naprawdę diecie odpowiedniej i ćwiczeniom minimum 4 razy w tyg chcę wrócić do tych 65kg! Już nie wspomnę o moim wymarzonym celu :(
Muszę dać sobie radę muszęęęę!!!!
Ćwiczenia na dziś :
skalpel z Ewą
Planowane posiłki:
serek wiejski z pomidorem
sałatka z serem feta
barszcz czerwony z 2 pierogami
ryż z sosem mięsnym
na koniec coś białkowego czyli zjem jakieś jaja ! :)
DAM RADEEEE! muszę już wziąć sprawy w swoje ręce! Pomimo choroby dam z siebie wszytsko! i postaram się nie jeść na noc co jest dla mnie zmorą:/
Mój cel to 60kg ale ten kg mniej dla satysfakcjiii :P jakby kiedyś był byłoby pięknieee!