No nie było najgorzej:)
w ciągu dwóch dni diety nie trzymałam jadłam słodycze 4 kawałki ciasta,
wypiłam co nie co wódeczki , ale waga nie ucierpiała na tym jest tyle co przed weekendem:) spalałam na bierząco-
w pierwszy dzien jako kelnerka w drugi jako sprzątaczka
W tym tygodniu daje sobie ostro w d... musze leciec z wagi dalej - ostatnio stoję w miejscu bo sobie pozwalam za duzo ale od jutra koniec z tym , ścisła dieta i ćwiczenia dwa razy dziennie;)
Menu nie pisze bo jadłam wszystko co się nawinęło tylko w rozsądnych i małych ilościach
Poczytam teraz co u Was:) Buziaki muuuua:*
w ciągu dwóch dni diety nie trzymałam jadłam słodycze 4 kawałki ciasta,
wypiłam co nie co wódeczki , ale waga nie ucierpiała na tym jest tyle co przed weekendem:) spalałam na bierząco-
w pierwszy dzien jako kelnerka w drugi jako sprzątaczka
W tym tygodniu daje sobie ostro w d... musze leciec z wagi dalej - ostatnio stoję w miejscu bo sobie pozwalam za duzo ale od jutra koniec z tym , ścisła dieta i ćwiczenia dwa razy dziennie;)
Menu nie pisze bo jadłam wszystko co się nawinęło tylko w rozsądnych i małych ilościach
Poczytam teraz co u Was:) Buziaki muuuua:*
BlackWithDreams
14 listopada 2011, 17:03chyba masz rację :) zważyłam się dziś jeszcze raz po południu i pokazało 65 kg. No oszaleć można. le postaram się w najbliższym czasie zważyć na jakiejś innej wadze i wtedy się już wyjaśni który wynik na mojej wadze był prawidłowy :)
kompleksik1991
14 listopada 2011, 11:41A teraz Kochana do dzieła i walczymy dalej!!:)
Jabluszkowa
14 listopada 2011, 08:59Najważniejsze, że waga nie poszła w górę :) A teraz już na spokojnie możesz działać dalej.
MajowaStokrotka
14 listopada 2011, 06:54No to nasze weekendy były podobne.ja wczoraj pozwoliłam sobie na ,,normalne" jedzenie,ale bez objadania się:)Dzisiaj zamierzam już wrócić do swoich posiłków i do ćwiczeń...Na plan pierwszy wychodzą...Kijki:)Miłego dnia!
dietasamozuo
13 listopada 2011, 23:16no i bardzo dobrze! trzymaj się, Młoda! a ja PRZYSIĘGAM, że jutro będzie wzorowo. bo tak jak dziś nie czułam się nigdy, ryczeć mi się chce ;((((
ceci21
13 listopada 2011, 21:41ja nie staje na waga wiem ze ucierpialam przez wczorajszy dzien a tobie zazdroszcze ze obeszło sie bez dodatkowych kg :)
baskowaa
13 listopada 2011, 21:31Eee to elegancko że waga stabilna mimo szalonego weekendu:) To teraz jedziemy z tym koksem i gubimy kg:)
BlackWithDreams
13 listopada 2011, 20:08oj to super,że waga Ci nie podskoczyła :):) nawet chyba Ci trochę zazdroszczę.. ;) bo u mnie nie jest za wesoło...
eriss266
13 listopada 2011, 19:17Cieszę się że waga Ci nie podskoczyła. Moja lekka grypa przeszła dość szybko i obyło się bez bólu głowy :)
RedTea
13 listopada 2011, 18:47:P ja chce 57 kg.... :P