Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
mmmm...alez wczoraj było miło... a dzisiaj wycisk
na siłce o!:)


Nie dość ze waga pokazała w końcu spadek po 3 tygodniach, to wieczorkiem przyjechał mój Ukochany  i zachwycał się moją talią, miło widzieć TAKIE spojrzenie w jego oczach mmm...
warto dawać z siebie więcej bo potem to procentuje nie tylko spadkiem na wadze ale błyskiem w oku tego jedynego-bezcenne...

Wieczór był pełen czułości i miłych gestów poczułam taki błogi spokój że to właśnie będzie mój mąż...ale to nie przychodzi samo-trzeba się bardzo starać cały czas żeby budować taką właśnie atmosferę i takie relacje, ale to jest przyjemna praca:)

Dzisiaj w palnie siłownia i fitness myślę że tak z 2,5 godzinki minimum tam spędzę.

MENU:
bułka kajzerka z pasztetem 350 kcal
sok (jabłko, marchew, pomarańcz) 150 kcal
oczywiście wyciskany przez moją cudowną sokowirówkę:)
mięsko zapiekane w rękawie+sałatka z białej kapusty 450 kcal
kitka winogrona 100 kcal
jabłko 50 kcal
banan 120 kcal
tuńczyk z majonezem light , cebulką, szczypiorkiem i porem 130 kcal
RAZEM ok 1350 kcal


Końcem tygodnia chyba w sobotę planuję robić przegląd znajomych, bardzo dużo mnie osób zaprosiło (za co dziękuję), ale część z nich robiąc swoje wpisy nie komentuje moich, więc taka motywacja w jedną stronę jest nie dla mnie. Będę usuwać, jeśli któraś poczuje się urażona bo mnie czytała a nie maiła czasu komentować to przepraszam z góry i zaproście mnie raz jeszcze;)
A WY nie musicie się martwić;p Wiadomo o kim mowa -te co są ze mną zawsze na co dzień;) Dziękuję że jesteście i tak mnie wspieracie:*




  • Julka700

    Julka700

    2 grudnia 2011, 00:16

    Kupiłam sobie ostatnio geterki, takie to co ostatnio się nosi :P i zauważyłam, że luby mój mnie podszczypywać zaczyna.. i w odbiciu lusterka widzę jak mi tyłeczek ogląda.. Wniosek: Rowerek mi pomógł :P Faktycznie, jest to miłe, bo luby mój kochany ale jakoś tak mało wylewny..hehe a tu Ci niespodzianka :)

  • pauvrette

    pauvrette

    1 grudnia 2011, 23:05

    Jesteś tego świadoma, bardzo się cieszę... :) Ja niestety nie byłam, dlatego teraz walczę, ale staram się, mam nadzieję, że się uda. Przecież też mam dla kogo żyć i chciałabym, by mój związek tak samo pięknie rozkwitł jak Twój :) Ściskam Cię mocno, bardzo się cieszę, że Cię poznałam :) Bardzo, bardzo...

  • pauvrette

    pauvrette

    1 grudnia 2011, 22:08

    To piękne co napisałaś, że relacje i atmosferę trzeba budować... Trzeba się starać by dojść do takiego etapu, nic nie przychodzi od tak... Widać, że jesteś bardzo zakochana, miłość aż bije z tych literek w Twoim wpisie :) Cudownie... :)

  • sanpja

    sanpja

    1 grudnia 2011, 15:38

    Brawo, miło się ciebie czyta. Z niełączeniem to mam tyle wspólnego iż byłam na Montignacu chyba z 5 lat. Ale już mi sie znudziło i wolę n iskokaloryczną bo nie potrafię sobie odmówić chleb z masłem i wędliną ;)

  • kompleksik1991

    kompleksik1991

    1 grudnia 2011, 15:13

    nic się nie martw Ciebie nigdy nie wywalę, bo najbardziej mogę liczyć ze wszystkich moich znajomych na Ciebie:):):) Damy radę razem:)

  • BlackWithDreams

    BlackWithDreams

    1 grudnia 2011, 14:25

    Ja mam do mojego 13 km, więc troszkę mniej niz ty no ale zważywszy na to,że ja jezdze do niego autobusem albo razem z nim motorem to jednak czuje sie tą odległosc, bo wiadomo ze inaczej by sie jezdziło autem niz motorem zwłaszcza teraz jak jest zimno :) oj ten błysk w oku faceta jest swietny :) moj niby mowi,że jak byłam grubsza to tez mu sie podobałam ale jednak widze roznice z jego zachowaniu i ze teraz duzo bardziej mu sie podobam :) jest w koncu spadek?? :) to świetnie! :) ile ? :)

  • Isabelle69

    Isabelle69

    1 grudnia 2011, 13:22

    Mam nadzieję, że mnie oszczędzisz. :-) Gratuluję spadku! :)

  • paulina1534

    paulina1534

    1 grudnia 2011, 12:16

    jesteś dla mnie motywacją ;D

  • Nefertiti1985

    Nefertiti1985

    1 grudnia 2011, 12:11

    błysk w oku ukochanego to najlepsza nagroda za nasze starania :)))) mnie mój mąż też bardzo motywuje i prawi komplementy :) :*

  • Zudoarichiko

    Zudoarichiko

    1 grudnia 2011, 12:06

    Ehhh zazdroszczę ja też już się nie mogę doczekać miny mojego męża jak wróci na święta ciekawa jestem czy bardzo będzie widać zmianę ... po dwóch miesiącach rozłąki :)

  • Jabluszkowa

    Jabluszkowa

    1 grudnia 2011, 11:54

    No i poćwiczyłam wczoraj :) Nie mogłabym przecież mieć Ciebie na sumieniu ;D Ale widzę, że u Ciebie wszystko super, cieszę się, że tak fajnie Ci się układa :) I dziękuję za wsparcie :*

  • piersiastamycha

    piersiastamycha

    1 grudnia 2011, 10:33

    Taka praca jest NAJPRZYJEMNIEJSZA.. wiem coś o tym:))Hmm.. mam nadzieję, że mnie nie wywalisz:)Pozdrawiam Kochana!!!

  • MajowaStokrotka

    MajowaStokrotka

    1 grudnia 2011, 09:49

    Pytałam o Twoją mamę...Wspominałaś kiedyś, że ciężko jej pogodzić się z tym, że się wyprowadzisz.

  • kompleksik1991

    kompleksik1991

    1 grudnia 2011, 09:46

    Miłość,miłość... coś o tym wiem i mam tak samo jak Ty:):):)

  • MajowaStokrotka

    MajowaStokrotka

    1 grudnia 2011, 08:45

    Takie wieczory to cudowna sprawa...:)Oby zdarzały się jak najczęściej...Mój P. dzisiaj do mnie przyjeżdża:) A jak mama?

  • RedTea

    RedTea

    1 grudnia 2011, 08:09

    hehe ja czytam, ale nie komentuje, nie wywalaj mnie:P

  • fcuk0

    fcuk0

    1 grudnia 2011, 01:03

    zachęcasz mnie do swojej dietki, czy to zwykłe liczenie kcal, czy jakies inne cud sprawy?:) oh, zakochańcu Ty!:)

  • Iwantthissobadly

    Iwantthissobadly

    1 grudnia 2011, 00:51

    ajj jak fajnie;))i czułości i bliskość i dobre poczucie własnej wartości-tak trzymać:))też weryfikuję znajomych-bo później człowiek spędza czytając by być na bieżąco dużo czasu,a tu spotyka się z brakiem odzewu czy wsparcia;)zatem jest jak najbardziej za likwidacją warzywek:P