Wczoraj się wściekłam na wagę, i postanowiłam więcej ćwiczyć-tzn dłużej, więcej kardio niż na rzeźbę i dwa razy dziennie. I wczoraj mi się udało rano 45 minut ćwiczeń i wieczorem 20 minut aerobiku +45 minut na rowerku (300kcal pokazał). I postaram się tak codziennie. Przecież nie jem za dużo, mieszczę się do MAX 1400 kcal więc o co ku.wa chodzi się pytam?! Będę ćwiczyć z nadzieją że w końcu ruszy.Nie mogę się teraz poddać tak mało mi do celu zostało (1/3 z całego założonego celu)
a jak się poddam to zacznę podjadać i będzie katastrofa:(Miały być wczoraj zaległe seriale a w sumie oglądnęłam 1 odcinek
No to po jednym odcinku dziennie będzie przed spaniem i pół godzinki książki o!:)
Dzisiaj mam 4 uczniów ( daje korki z angielskiego-jakoś trzeba dorabiać skoro pracy w zawodzie nie ma) a potem przyjedzie mój Skarb:)
MENU:
jajecznica z 2 jaj na cebulce 250 kcal
sok świeżowyciskany (jabłko, marchew, pomarańcz, winogrona) 150 kcal
łazanki z kapustą 500 kcal
Sok świeżowyciskany z jabłka 150 kcal
garść winogron 50kcal
grahamka z masłem pomidorem i cebulką 250 kcal
RAZEM 1350
MIŁEGO DNIA CHUDZINKI I WALCZYMY DALEJ
NIE PODDAWAJCIE SIĘ BO WASZA SIŁA DODAJE SIŁY I MNIE!
Julka700
2 grudnia 2011, 00:01Wiem, że powinnam napisać "Ćwicz więcej" ale ponieważ z Ciebie już i tak jest chudzielec to Ci napisze "Mała bo się wykończysz" :* Uważaj bo jak się naciągniesz tu i tam .. to rany julek normalnie.. A korki fajna sprawa, siedzisz w domku, dominujesz, nik Ci się nie wpierdziela a kasiorka jest ;)
Ewelajna1989
30 listopada 2011, 23:41Walcz Kochana, walcz! Pięknie dzisiaj pocisnęłaś z ćwiczeniami, jak tak dalej będzie Ci szło waga na pewno spadnie :D Trzymam kciuki !!! :)
BlackWithDreams
30 listopada 2011, 22:36Masz racje, kochana nie poddawaj się ;* trzymam kciuki zeby wreszcie ten zastój minął :) a zdjęcie butów dodam jak zrobię zdjęcie, bo na razie spędzam czas u mojego i non stop nie ma mnie w domu :)
kotbezbutow
30 listopada 2011, 19:58Masz rację, chyba tak zrobię, chyba sobie wybiorę sobotę :) Bardzo się cieszę, że nie podjadasz i jestem z Ciebie dumna :) brawo!!
Neli21
30 listopada 2011, 19:36Jutro znów wyjeżdżam , jadę do swojego wrócę w poniedziałek i aż do sylwestra się nie spotkamy, więc od wtorku ruszam z dietką i ćwiczeniami pełną parą , żeby jak następnym razem powiedział , że schudłam :) o taki mój cel :)
PaulinaRajmunda
30 listopada 2011, 19:21Najgorsze jest właśnie to, jak sie człowiek stara a tu nic. Ale ja Ci powiem, trzeba czekac i wierzyć, może to pomoże :) :*
Zudoarichiko
30 listopada 2011, 19:02Podziwiam twoją determinację ohh żeby mi choć trochę chciało się tak jak mi się nie chce ;p
pauvrette
30 listopada 2011, 17:57Dziękuję, mam nadzieję, że się uda ;) A co to wpisu, uważam, że nie powinnaś przejmować się wagą. Moja ciocia skończyła A6W kilka dni temu (Podziwiam ją!) i śmieje się, że przytyła kg a jadła tyle co zwykle. To mięśnie, dużo ćwiczysz, widzę, że w diecie masz białko. Ciesz się, że mięśni przybywa bo im ich więcej, tym przecież więcej zużywa się energii każdego dnia! :) Trzymaj się, super, że tyle ćwiczysz, gratuluję wytrwałości :)
XXXJAXXX
30 listopada 2011, 15:39tez bym sobie tyle poćwiczyła...kurcze ale u mnie czasu brak,a jak juz się znajdzie to zazwyczaj późna noca i wtedy juz mi się nie chce i sił jakos brak.co do balsamów są rewelacyjne jak się systematycznie stosuje-ja uwielbiam rozgrzewający-jak dl amnie jest bomba!pozdrawiam:o)
Jabluszkowa
30 listopada 2011, 12:31I bardzo dobrze, nie poddawaj się! Ta uparta waga musi w końcu ruszyć :) Trzymam kciuki.
tizane
30 listopada 2011, 10:16jest dokładnie tak jak napisałaś i w sumie odpowiada mi to dodawanie siły:) patrzę na Twoje menu i stwierdzam, że jest świetne. Chciałabym w swoim mieć tyle owoców!:) a waga się nie martw, ruszy tylko chwilowo się zmęczyła i odpoczywa.
piersiastamycha
30 listopada 2011, 09:48Apetyczne to menu.. mniam!!!Gratuluję ćwiczonek Słońce, ja też się za nie wezmę jak to @ cholerne mi się skończy!!! I nic się nie poddawaj, za dużo osiągnęłaś by tak oo odpuścić.. :))
kompleksik1991
30 listopada 2011, 09:45Wow!! też bym tyle chciała ćwiczyć, ale mi się strasznie nie chce... No nic muszę sie wziąść za siebie bo mi głupio że tak odpuszczam cały czas:(... u mnie też dzisiaj łazanki:) No to też biorę się za ćwiczenie dzisiaj:):)
JoAsienka83
30 listopada 2011, 09:45hej :-) ja mam ślub we wrześniu (ostatni weekend) wiec czasu na wybór sukienki jeszcze troszke mam. Moja figura to typowa klepsydra, wcięcie w talii, spory biust, zaznaczone biodra... Na dzień dzisiejszy przy wyborze sukienki martwi mnie to, że wszystkie są z odkrytymi ramionami, a mi osobiście to nie pasuje... Patrze na Twoje menu i tak sobie myśle, że moja pani dietetyk to by najchętniej zamieniła śniadanie z kolacją w tym co podałaś, pieczywko rano OK ale wieczorem to kiepski pomysł. Ja sama robiłam podobnie, teraz ze względu na chore gardło jem wszystko co miekkie, a nie co powinno być ;/ Marze o tym by wrócić do dietkowania i ćwiczeń, ale przed nowym rokiem to na pewno nie nastąpi ;-(
Iwantthissobadly
30 listopada 2011, 08:17Kochana fajna praca dorabiająca:))trzeba sobie radzić w tych czasach-dobrze,że niestety ale taka prawda,dzieci coraz częściej potrzebują korków,bo nie wiem czemu,ale coraz mniej kumate są;/zatem dla korepetytorów zawsze się znajdzie miejsce;)a w między czasie może coś Ci się akurat uda znaleźć;))a co do wagi no to się ruszy-mówię Ci!:)
MajowaStokrotka
30 listopada 2011, 08:11Wow...Gratuluję tych ćwiczeń.Ja nie mogę się wyrobić, żeby chociaż 15 minut poćwiczyć z agrafką:/ Co do balsamów, to polecam Ci Eveline w czerwonej tubce (rozgrzewający). Wcieram go w uda i brzuch takim małym masażerem i po kilku użyciach widać efekty.Zwłaszcza na udach:)
eriss266
30 listopada 2011, 07:22Ale mi smaka narobiłaś tymi łazankami :) Aż mi się mój tatko przypomniał i jego wyczyny w kuchni. Jego rosołek, łazanki i leczo z cukinii były mistrzostwem świata :) Mniam :) Idę sobie śniadanko przez ciebie zrobić :) Buziak :):):)
madziuniasz89
30 listopada 2011, 06:51Powodzenia :) Co do korków - to faktycznie dobra sprawa, jakoś trzeba sobie samemu radzić i dorabiać na życie :)
Tysiia
30 listopada 2011, 06:15super, że się nie poddajesz :* powoli do przodu :)))
Neli21
30 listopada 2011, 00:17Ja to jestem dupa wołowa z tym odchudzaniem i tyle , no ale .. cóż... powodzenia życzę Tobie :)