A to wszystko dzięki temu ze codziennie ćwiczyłam w dzień Wigilii rano i wieczorem, w Boże Narodzenie wieczorem i w Szczepana również zaliczone 1,5 godziny:) a jadłam co chciałam i ile chciałam ale z umiarem -ze słodyczami ostrożnie było - jeden kawałek Ciasta dziennie ale spory Alkoholu nie piłam
Motywacja z serii przed i po:)
Kalorii nie liczyłam. Ale zacznę tak orientacyjnie pewnie przeliczać, a po Nowym roku już będę konsekwentna-bo póki co walczyłam o utrzymanie wagi teraz muszę walczyć o te upragnione 48 kg, czasu mam dużo więc muszę się wziąć w garść;)
W domu mnóstwo pyszności więc podjadam ale w dalszym Ciągu z umiarem, chyba wprowadzę na nowo ćwiczenia dwa razy dziennie bo to dawało fajne efekty
No i motywacja na opamiętanie
MENU NA DZISIAJ:
Sałatka jarzynowa z majonezem light+ 3 plastry szynki 300 kcal
szklanka soku jabłkowego 130 kcal
barszcz biały z grochem i grzybami 350 kcal
kawa z sernikiem 250 kcal
jabłko 70 kcal
sałatka jarzynowa 200 kcal
RAZEM ok 1350 kcal
No to wracamy do codzienności-święta się skończyły więc powrót do liczenia kalorii i ćwiczeń jeśli któraś z Was przerwała aktywność na ten okres
ĆWICZYMY ĆWICZYMY Laseczki moje!!!
Motywacja z serii przed i po:)
Kalorii nie liczyłam. Ale zacznę tak orientacyjnie pewnie przeliczać, a po Nowym roku już będę konsekwentna-bo póki co walczyłam o utrzymanie wagi teraz muszę walczyć o te upragnione 48 kg, czasu mam dużo więc muszę się wziąć w garść;)
W domu mnóstwo pyszności więc podjadam ale w dalszym Ciągu z umiarem, chyba wprowadzę na nowo ćwiczenia dwa razy dziennie bo to dawało fajne efekty
No i motywacja na opamiętanie
MENU NA DZISIAJ:
Sałatka jarzynowa z majonezem light+ 3 plastry szynki 300 kcal
szklanka soku jabłkowego 130 kcal
barszcz biały z grochem i grzybami 350 kcal
kawa z sernikiem 250 kcal
jabłko 70 kcal
sałatka jarzynowa 200 kcal
RAZEM ok 1350 kcal
No to wracamy do codzienności-święta się skończyły więc powrót do liczenia kalorii i ćwiczeń jeśli któraś z Was przerwała aktywność na ten okres
ĆWICZYMY ĆWICZYMY Laseczki moje!!!
RedTea
28 grudnia 2011, 15:52ja olalam diete na swieta i mam kilka gram na plusie, ale dam rade :D
LillAnn1
27 grudnia 2011, 21:14poświęciłam Ci dzisiaj mój wpis do pamiętnika:)
kompleksik1991
27 grudnia 2011, 20:23oj ja przerwałam aktywność ale jutro do niej wracam:) ale ci zazdroszczę że waga Ci nie wzrosła:) ale Ty Kochana zasłużyłaś sobie na to:) nie to co ja:):) jadłas tylko 1 ciasto dziennie:) wow zazdroszczę bo ja to nawet nie pamietam...:) hehe no nic trzeba zaczynać od nowa i się na nowo wspierać :) powodzenia
Zudoarichiko
27 grudnia 2011, 15:25Ja jednak pofolgowałam w te święta jadłam i piłam tyle że aż wstyd to wspominać dziś po porannej toalecie +1,5kg ;/
pauvrette
27 grudnia 2011, 14:39Dokładnie, ważne, że będziecie razem :) Zatem udanego Sylwestra! Hm... popatrz, następny Sylwester już będzie z obrączką na paluszku! :) Aj... jaki ten nadchodzący rok będzie dla Ciebie ważny! Wkrocz w niego z uśmiechem i ogromną siłą - tego Ci życzę z całego serca! :)
Iwantthissobadly
27 grudnia 2011, 12:56Kochanie możesz pisać u mnie co tylko chcesz:):*no wymiatamy z wagą!:D
pauvrette
27 grudnia 2011, 09:59Ja też ćwiczyłam zawzięcie :) Rowerek stacjonarny, marsze, brzuszki... Z jedzeniem było tak sobie - świąteczny obiad skutkował przejedzeniem (ale jak tu nie jeść takich pyszności!), za to potem już praktycznie nic nie jadłam, no albo owoce (tak, wiem - metabolizm, no ale wiedziałam, że jak wieczorem zacznę maraton, to nie będę mogła skończyć). Zaszywałam się więc w pokoju i dawałam wycisk rowerkowi :) Ciekawa jestem co z wagą, może jutro spojrzę prawdzie w oczy, żeby mieć jako taki obraz aktualny siebie (?) Bardzo Ci gratuluję, że u Ciebie święta minęły wspaniale bo widzę, że nastrój dopisuje. Ja też jestem zadowolona, jedyne co, to tęskni mi się za moim B. Jesteśmy ze sobą dwa miesiące dopiero (albo już?) więc wiadomo, że nie chcieliśmy jeszcze wdrążać się w swoje rodziny... On u siebie, ja u siebie i tylko czasem telefon... No ale cóż, na Sylwestra wracamy do Krakowa i już razem go spędzamy :) Na szczęście! :)
BlackWithDreams
27 grudnia 2011, 09:56Sukces spory :) teraz tylko musimy zacząc znow regularnie cwiczyc i bedzie super :)) w porównaniu do mnie to ten jeden kawałek ciasta dziennie to jak nic ;)) ;p
piersiastamycha
27 grudnia 2011, 09:27Ja to przerwałam wszystko, hehe, ale teraz znowu ruszyłam tyłek..Działamy Kochana!!!Pozdrawiam cieplutko:))Buziam:*!!!
mbak92
27 grudnia 2011, 08:50A ja, jeśli chodzi o dietę, to cieszę się, że Święta już minęły... :P Przytyłam prawie kg w te 3 dni... Dlatego tak bardzo Ci gratuluję, że waga nie podskoczyła :))
MajowaStokrotka
27 grudnia 2011, 07:18No to piękny wynik:)Ja też jestem zadowolona z tych Świąt - mam na myśli oczywiście jedzonko.Jadłam wszystko, ale z umiarem.Nie przejadałam się.Wprawdzie nie wiem, ile ważę, ale czuję, że jest dobrze:)A co do piosenki, to jeszcze się nie zdecydowaliśmy.Mamy kilka faworytek:)
LillAnn1
27 grudnia 2011, 00:59Mi to się chce ćwiczyć a mały roczniak nie pozwala ale musze go jakoś przekupic zabawkami lub ciasteczkiem to może da mamusi spokój na 30minutek:)
Isabelle69
27 grudnia 2011, 00:38Wracamy- od dziś! :-)
Iwantthissobadly
27 grudnia 2011, 00:21Dokładnie Kochanie-wracamy do codzienności:D ajj ciekawe jak to będzie jutro:)podziwiam Cię Słonko,że tak cwiczysz,mi to się tak strasznie nie chce no grrr!ale musze brać z Ciebie przykład Kochana no!:)
skinnylover
27 grudnia 2011, 00:12no to gratuluję :) ja nawet nie wiem czy przytyłam, rano ważę 51 więc może z pół kg. sama nie wiem jak to zrobiłam, bo jadłam przez te 3 dni 5 razy tyle co normalnie :D ale też ćwiczyłam sobie przez 20 min raz dziennie, może to pomogło :)