A dlaczemu ???
a dlatemu ze jestem naiwna!!!
Myślałam że mogę bezkarnie obżerać się słodyczami
No więc nie mogę
Na wadze przykra niespodzianka zwyżka o 30 dag
Waga zamiast oscylować wokół 50 zbliża się do 51 ....
Niby niewiele ale zrobiło mi się przykro
Ale co ja się dziwię jak wczoraj jadłam coś co godzinę, jeszcze jedno się nie strawiło a już drugie pchałam do brzucha buuuu
Przy chorobie jem na pocieszenie a nie z głodu... dobrze ze bilans nie przekroczył 1500 kcal!
Poćwiczyłam wczoraj mało pół godzinki rower (100 kcal)
Większość dnia leżałam w łóżku, jakieś słaboty mam , ale dzisiaj już się muszę ogarnąć! półtorej godziny ćwiczeń zarządzam bez taryfy ulgowej!
W ogóle to dochodzę do wniosku że mojemu ciału daleko jeszcze do wyglądu z jakiego była bym zadowolona. Ok schudłam te 16 kg, największy sukces w moim życiu, czuję się zgrabna na imprezach i szczupła ale mam tyle mankamentów kiedy zdejmuję ubranie że nawet waga 48 kg nie sprawi ze zaakceptuję się w 100% ale nie będę narzekać więcej bo to był by grzech, trzeba doceniać to co się ma nieprawdaż?:)
MENU:
jajecznica na cebuli 350 kcal
szklanka soku marchew-jabłko 130 kcal
ziemniaki+kalafior+kefir 400 kcal
cappucino+kromka chleba z dżemem 250 kcal
tuńczyk z porem i majonezem light+ogórek kiszony 200 kcal
RAZEM 1350 kcal
Iw nutka for YOU
przypomniało mi się jak szalałam za tą piosenką kilka lat temu...
http://www.youtube.com/watch?v=ci0ccJ_Z7jM
co Ty na to?:)
TRZYMAJCIE SIĘ CHUDZINKI:*
a dlatemu ze jestem naiwna!!!
Myślałam że mogę bezkarnie obżerać się słodyczami
No więc nie mogę
Na wadze przykra niespodzianka zwyżka o 30 dag
Waga zamiast oscylować wokół 50 zbliża się do 51 ....
Niby niewiele ale zrobiło mi się przykro
Ale co ja się dziwię jak wczoraj jadłam coś co godzinę, jeszcze jedno się nie strawiło a już drugie pchałam do brzucha buuuu
Przy chorobie jem na pocieszenie a nie z głodu... dobrze ze bilans nie przekroczył 1500 kcal!
Poćwiczyłam wczoraj mało pół godzinki rower (100 kcal)
Większość dnia leżałam w łóżku, jakieś słaboty mam , ale dzisiaj już się muszę ogarnąć! półtorej godziny ćwiczeń zarządzam bez taryfy ulgowej!
W ogóle to dochodzę do wniosku że mojemu ciału daleko jeszcze do wyglądu z jakiego była bym zadowolona. Ok schudłam te 16 kg, największy sukces w moim życiu, czuję się zgrabna na imprezach i szczupła ale mam tyle mankamentów kiedy zdejmuję ubranie że nawet waga 48 kg nie sprawi ze zaakceptuję się w 100% ale nie będę narzekać więcej bo to był by grzech, trzeba doceniać to co się ma nieprawdaż?:)
MENU:
jajecznica na cebuli 350 kcal
szklanka soku marchew-jabłko 130 kcal
ziemniaki+kalafior+kefir 400 kcal
cappucino+kromka chleba z dżemem 250 kcal
tuńczyk z porem i majonezem light+ogórek kiszony 200 kcal
RAZEM 1350 kcal
Iw nutka for YOU
przypomniało mi się jak szalałam za tą piosenką kilka lat temu...
http://www.youtube.com/watch?v=ci0ccJ_Z7jM
co Ty na to?:)
TRZYMAJCIE SIĘ CHUDZINKI:*
paulakroliczek69
22 lutego 2012, 23:15Oj;/ Choroba i okres to nasi najwieksi wrogowie;/ dziady nas kusza i jemy bez ograniczeń. To 30 dag to niewiele. Szybko zleci :D Trzymam kciuki za Ciebie :D
Forgetminot
22 lutego 2012, 22:13Też tak mam - trochę schudnę i myślę, że mogę jeść i kcal nic mi nie zrobią :)
Naaii
22 lutego 2012, 20:28O Kochana marudzisz idealna jesteś.. jak ja bym tyle schudnąć chciała.. nie masz pojęcia.. podziwiam Cię za to, że Ci się udało i nie wiem czy ja kiedyś tak napiszę, że schudłam 16kg.. to by był cud! 3maj się i nie dawaj! ;* Poleniuchować każdy może od czasu do czasu.. hehe ja leniuchuję co chwila i żyję ;X ale za to na wadze stoję ;X muszę się wziąść w garść bo masakra.. wakacje coraz bliżej!!!
agusia903
22 lutego 2012, 17:27Kiziu...! Ostatnie kilogramy są najtrudniejsze do stracenia, a Tobie tak ładnie idzie ciągle! :) zaraz zrobi się cieplej, będziemy wszyscy chętniej chodzić na spacery, jeździć na rowerze i na rolkach. Będziemy ruszać się coraz więcej! :) i z tymi trzema kilogramami pożegnasz się w szybkim tempie! Miłego wieczorku, Kochana! :) melduję jeszcze, że uczę się nie pić w czasie posiłku, tylko tak jak mi radziłaś i... jest super! :)
LillAnn1
22 lutego 2012, 15:32Niunia a ta pupcia w rajstopkach to nie jest przypadkiem Twoja?Bo wyglada praktycznie identycznie :) U mnie też wzrost..też nie mam siły na ćwiczenia chociaż chora nie jestem.....ale czuje sie jak wyżuta guma i przyklejona do podeszwy...ta pogoda mnie dobija....
ajkaQ
22 lutego 2012, 13:26kochanie mi to się wydaje, że to chyba też taka kobieca natura nasza, że zawsze będziemy widzieć różne niedoskonałości, dobrze jest pracować nad sobą i starać się walczyć aby dobrze czuć się w swoim ciele tylko tak aby w obłęd nie popaść....jesteś piękną i seksowną kobietą, a Twój mężczyzna jest Tobą zachwycony....no i z tego co piszesz nie tylko on bo wianuszek wielbicieli też jest:-))dobrze napisałaś "trzeba doceniać to co się ma" :-))a te słodycze to na pewno spalisz szybciutko :-)))trzymaj się słońce i zdrowiej:*
Tysiia
22 lutego 2012, 12:53wiesz cio;))) ja na koniec wpisu najezdza zawsze myszka na białe tło klikam prawy przycisk robie zaznacz wszystko i wtedy wybieram kolor tła i mi wskakuje:))))))))))
AtomowaKluska
22 lutego 2012, 12:42heh niestety słodyczy nie da się jeść bezkarnie :(
zemra79
22 lutego 2012, 12:04no niestety slodycze to jednak......slodycze!!!
Tysiia
22 lutego 2012, 11:16wiesz co Kizia :( przerażaja mnie wpisy takie jak Twoje, że tyle schudłaś, brniesz do 48 a wciaż masz jakieś obawy, że nie będzie doskonale jak bys chciałą, nie wiem czy to przerost ambicji, czy zbyt wiele od siebie wymagasz ? chyba za mało cieszysz się nową sobą :) jak dla mnie jest bomba i dla wielu innych też wiesz o tym może troszkę powinnaś zmienić nastawienie, bo nie oszukujmy się nigdy nie będziemy tak piękne i zgrabne jak te Panie z obrazków:) które potraktowane są dodatkowo Photoshopem;))) buziaki
MajowaStokrotka
22 lutego 2012, 10:34Szybciutko się z tym uporasz:)A co do akceptacji własnego ciała...No cóż...Ja swojego chyba nigdy nie zaakceptuję:/ Dzięki za link do ćwiczeń.Niektóre z nich znałam i wykonuję, ale chętnie wzbogacę swój zestaw o inne:)Ja już 40 min zaliczyłam:)Miłego dnia!I nie myśl o tej wadze:)
beyonce1989
22 lutego 2012, 10:22kochana to nie tak dużo...zobaczysz że po chorobie to spadnie bo znów będziesz miała siłę do ćwiczeń i walki żeby nie jeść słodyczy...powodzenia!:) ps.nie bądz dla siebie taka surowa...każdy ma jakieś mankamenty.nawet te laski które oglądamy na zdjęciach:)
malymaluszek1
22 lutego 2012, 10:08teraz tylko utrzymywać ta wage która osiegnełas swoim ciezkim wysiłkiem, nie mozna dac sobie za bardzo pofolgowac bo pozniej sie tego baaardzo załuje, trzymam kciuki za samoakceptacje i wytrwałosc! :)))
XXXJAXXX
22 lutego 2012, 09:56hejka.0,30 to nie az taka tragedia,dziś się ograniczysz,w miare mozliwości poćwiczysz i jutro pewnie śladu nie będzie! masz rację,że trzeba doceniać to co się ma-każdy ma jakieś mankamenty figury,twarzy,itp.nie ma ideałow-zresztą co to by było za życie jak byśmy były idealne???flaki z olejem...jeszcze sodówka by nam do głowy uderzyła! a tak dązymy do tej doskonałości i przynajmniej mamy co robić heh. zdrówka i buzial*
baskowaa
22 lutego 2012, 09:09Ja to ostatnio tak właśnie popłynęłam "bo co mi tam zaszkodzi";p masz tylko 30 dag nadwyżki więc nie jest źle, główka do góry:) Fajne ciało masz, spójrz na nie życzliwym okiem, jak to było w książce, by stać się swoją najbliższą przyjaciółką. No i trzeba kochać swe ciałko, mamy w końcu tylko je;p
pauvrette
22 lutego 2012, 08:51Oj bo człowiekowi to zawsze mało, dawniej patrzyła w lustro i myślałam, gdyby te boczki zniknęły - tylko tego pragnę, teraz gdy ich nie ma myślę: a może by tak pozbyć się jeszcze tego, tego i tamtego... Dlatego masz rację, doceniamy to co mamy! :) Wagą się nie przejmuj, przypomnij sobie moje rozpaczanie jak zobaczyłam o 4 kg. więcej niż zakładałam. Z resztą moja waga 1,5 kg. wahań to ma w ciągu miesiąca przez gromadzenie wody przed @ Buziaki.
Nudes
22 lutego 2012, 08:35każdy z nas zauwaza zawsze u siebie jakies mankamenty..ale naprawdę duzo kg straciłas i powinnaś doceniać to co teraz masz i na co ciężko pracowałaś :):) Powrotu do zdrówka bidulko :*:*:*
Nefertiti1985
22 lutego 2012, 08:32niestety to nasze odchudzanie to wieczna walka ;( jeżeli chcemy mieć megaaaa wysportowane-jędrne ciałko to czeka nas jeszcze sporo pracy! Lecz kochana damy radę!!! Ja jeszcze zrzucam tłuszcz, a Ty już ciałko możesz rzeźbić!!!! Ostatnia pupa baardzo apetyczna :)))))) zdrowka kochana...mwahhhhhh :***
Aspenn
22 lutego 2012, 06:03Ja miałam tak,jak schudłam trochę to myślalam sobie a zjem to czy tamto i nic się nie stanie i zawsze wpadałam w jojo:(trzeba się ogarnąc kochana,organizm sprytna bestia i tylko czeka na sygnał kiedy będzie mógł coś odłożyc w boczki:).I wiesz co chyba jest mało osób które akceptują siebie w 100%,ja ważąc 62 kg narzekałam dalej na swoje uda:/ buziole:*
BlackWithDreams
22 lutego 2012, 02:31Pociesz się tym,że nie jesteś sama z tym,że nie możesz bezkarnie więcej i kaloryczniej jeść... i pamiętaj to tylko 30 dag, to łatwo zrzucić jak będziesz ćwiczyła :)) głowa do góry ;** mam nadzieję,że juz zdrowiejesz :) i czuję to samo co Ty....w ubraniu czuję się super ale bez już gorzej, wiem że nie wyglądam źle ale jednak wiele mi brakuje do idealnej sylwetki...na razie cieszmy się tym co mamy, a może za jakiś czas będziemy tez dumne ze swojego ciała nie tylko w ubraniu ;))))