Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kizia-reaktywacja:)))))

Kiziu cieszę się z Twojego szczęścia :) miło się czyta takie pozytywne wpisiki :) fajnie, że ćwiczysz, też chcę zacząć od nowa:) Buziaki ;*

Chciałabym, aby moje życie po ślubie było takie owocne jak Twoje! :D

Ty to zawsze trafiasz na dobre tory;))

super-ze wróciły chęci i power-oby trwały jak najdłużej...u mnie też powrót....oby nam sie udało jak najdłużej wytrwać.miłego dnia

Hehe mój ma to samo że zapypia co najśmieszniejsze akurat jak się zaczyna cała akcja w fimie on juz spi w najlepsze:))

ciesze się Agaciu:) buziolki

Małymi kroczkami i do celu:) Ja też jestem z Ciebie dumna:):):)

Super :-) dzień faktycznie udany i wspaniały :))) i fajnie, że wada spada...:*

Nam też rzadko zdarza się obejrzeć cały film. Tylko, że zasypiamy oboje, przeważnie na reklamach :0 i budzimy się w nocy w fotelach - zdziwieni ;)

Nawzajem ;) I powodzenia w dążeniu do wagi ślubnej i niższej też :D No i myślę, że taki poranek mógł mieć coś wspólnego z dobrym humroem ^^

życzę powodzenia w ćwiczeniach i diecie, niezmiennie twierdzę że kto jak nie Ty jest w stanie osiągnąć swoje cele wagowe i nie tylko:)

Aniołku zupka jest bardzo prosta w przygotowaniu :) więc wskazówki chyba nie bardzo, na pewno tak samo fajnie smakuje z groszkiem ptysiowym jak i z grzankami z chlebka :) również z kabanosikiem jest dobra, w zasadzie można dodać to co się uważa za słuszne :) buźka :* mam nadzieję, że wyjdzie dobra....:)

Widzę Kochana, nie poddajesz się - i bardzo dobrze ;)!!! I tak trzymaj, godzinka ćwiczeń to i tak dużo :). Byle byś sobie nie zaszkodziła na to kolanko..:(. Buziam i miłego dzionka Kiziu :******

masz kochana zdrowie do tych poranków i nie tylko:):) też miałam problem z kolanem ale poszłam do lekarza i dał jakieś maści, w sumie nie wiem czy coś dały, ale przeszło:) trzymam kciuki za dietkowanie!

oj kochana no uwazaj na to swoje kolanko! z kolanami żartów nie ma :( odpuść sobie narazie to pedałowanie!

Nim się obejrzysz, a już wszystko spadnie ;) Fajnie, że mężulek tak o Ciebie dba...

to chyba coś jesienią w te chłopy wstąpiło bo nawet mój Włądca zazwyczaj zimny,nie czuły i odpychający ostatnio ciagle za mną łązi,mizia mnie,głąska,tuli,komplementy sypie i ciagle by tylko się bzykał...tylko czeka az mały zaśnie :) W sumie mi to pasuje bo zawsze tego mi w nim brakowało....oby mu już to nie minęło :D

Ehh ty ty ty! Ciii o tym porannym seksie szcześciaro! Mój "dopełniacz" wstaje przed 5 rano więc na tę poranną przyjemność musze poczekać do weekendu ;) Ćwiczenia dobre na wszystko, fajnie, że się zmobilizowałaś ja też wzięłam tyłek w troki.

mmm Kochana zazdroszczę tych waszych pięknych poranków :)) ciesze się ogromnie że humorek dopisuje :))