Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
czemu do tego doszło???


Przez głupotę? Przez bezmyślność? Wyglądam teraz jak moja koleżanka w 5 miesiącu ciąży:/ Tylko i wyłącznie przez łakomstwo i obżarstwo. Zwalam winę na innych a bo teściu namawia, a bo teściowa ugotowała to nie będę jej robić przykrości, a to żeby mamie dotrzymać towarzystwa (w jedzeniu słodyczy) bo za kilka dni jedzie do pracy za granicę.  A to znowu imprezka więc czemu nie mam jeść i pić jak inni (albo i lepiej bo w końcu wszyscy mówią jaka to ja szczuplutka) Ale nikt mi tego jedzenia do gardła nie wpychał! Sama chciałam więc sięgałam i jadłam. Więcej i więcej aż do bólu brzucha z przejedzenia:( Ale to koniec, tak dłużej być nie może. Jestem ospała, mało energiczna i często zdołowana-jedzenie jednak nie poprawia humoru, daje przyjemność jedynie w trakcie. 


Musze trenować silną wolę i jeść to co chcę a nie to co akurat teściowa podaje. Mąż się zdeklarował na rozdzielną od dzisiaj i na siłownię od 1 grudnia;) Super bardzo się cieszę:)


Kiedy zacznie się siłownia motywacja powinna wzrosnąć do pilnowania tego co ląduje na talerzu. Podobno kącik antycellulitowy dla kobiet tam utworzyli-ciekawe....Póki co ćwiczenia domowe w ruch. Wczoraj 40 min pedałowania na rowerze-myślę że na początek ok. Dzisiaj 45 min na rowerze i kwadrans podłogowców za mną. Humor nieco lepszy-endorfinki po ćwiczeniach?? A może to ze znikła ta okropna piątka... 49 kg na wadze uff...detox i ćwiczenia działają.

Tak więc dzisiejszy dzień uważam za udany bo:nie było nic słodkiego, jadłam wg rozdzielnej, poćwiczyłam i był super seks na zakończenie dnia:) Ach i wpadło trochę kaski bo miałam aż 3 lekcje;)


Nati (myślę nad nowym przydomkiem dla Ciebie;p)

nutka 4u:

http://www.youtube.com/watch?v=RHc1mE2VrVM&feature=relmfu


No więc WALCZĘ mam nadzieję że wygram tę najtrudniejszą bitwę-z samą sobą...

TRZYMAM TEŻ ZA WAS KCIUKI

 dziękuję za motywację którą mi dałyście, na Was zawsze można liczyć:*

  • Tysiia

    Tysiia

    28 listopada 2012, 20:42

    Kiziu, fajnie, że już te okropne 50 zniknęło Ci z przed oczu!!!wiem, że dasz radę ;-) jesteśmy tu po to aby wspierać się nawzajem :*

  • pauvrette

    pauvrette

    28 listopada 2012, 19:43

    Cieszę się, że jest podstęp :) Dziękuję Ci za komentarz pod moim wpisem :) Mam nadzieję, że będzie coraz lepiej! Trzymam kciuki :)

  • Rubiaa

    Rubiaa

    28 listopada 2012, 18:24

    Kochana to tak jak u mnie :D teść mi dzisiaj po pracy frytki usmażył bo 'ja taka głodna' :) a pierwszy grudzień tuż tuż :) ja z Mężem też ruszam na siłkę ale dopiero po jego powrocie , zakupimy 'karnet para' :) 50 kg też już widziałam , ale w końcu bywało więcej i dałam radę , Ty też dasz , proste :*

  • Blama

    Blama

    28 listopada 2012, 17:23

    jasne do wesela się zagoi :)) Kochana jeżeli chodzi o to rozciągnie to wszelakie skłony, pompki o ścianę. Jeżeli chodzi o filmik to tu jest dość fajny :) http://www.youtube.com/watch?v=Efd81bDK2hA buźka! :*

  • xJuliette

    xJuliette

    28 listopada 2012, 14:22

    Może po prostu potrzebowałaś kilku dni przerwy w diecie żeby nabrać sił i powrócić ze zdwojoną siłą? Trzymam kciuki :)

  • chcebycpieknaaaa

    chcebycpieknaaaa

    28 listopada 2012, 11:12

    Niunia bierzemy się w garść! Mi też przybyło kilka kg przez głupie usprawiedliwianie sie, a bo co będę sobie odmawiać, a bo zaliczałam kolokwium to mi się nalezy itp.. Dupa, nic sie nie należy. Trzeba się pilnowac choleraa! Trzymam za nas dwie kciuk! Pamiętaj, że jesteś moją motywacją, inspiracją, jeśli Tobie sie nie uda to mi też..

  • Tula.

    Tula.

    28 listopada 2012, 11:10

    kochanie zbieramy się, ja już ruszyłam, Ty też:) Będzie dobrze:*

  • 5kgw2ms

    5kgw2ms

    28 listopada 2012, 10:03

    Najważniejsze to sobie uświadomić błąd i go naprawić, Tobie się udało i to już wielki sukces!!!!

  • Windsong

    Windsong

    28 listopada 2012, 08:49

    Już wygrałaś, świadczy o tym wszystko co napisałaś powyżej :)

  • wiola79.gliwice

    wiola79.gliwice

    28 listopada 2012, 07:01

    Tez tak zawsze mysle po jakis napadzie na jedzenie - po co mi to bylo przeciez jedzenie szczescia nie daje tzn obzarstwo , mysle ze jakos musimy nauczyc sie jesc z umiarem mamy czasem ochote na cos slodkiego to zjesc ale nie wpadac w takie ciagi , ja tez nad tym ciagle pracuje.Bardzo pozytywny wpis napewno uda ci sie zejsc na wlasciwy tor.Pozdrawiam

  • Septima

    Septima

    28 listopada 2012, 06:56

    Dasz radę masz tu wsparcie od wszystkich nas:)) Będzie już tylko lepiej pozdrawiam :*

  • MajowaStokrotka

    MajowaStokrotka

    28 listopada 2012, 06:46

    Najważniejsze, że Łukasz Cię wspiera:)Dobrze, że przemyślałaś sobie wszystko i wiesz, gdzie popełniałaś błędy.Teraz będzie już tylko lepiej:)

  • MyWorldAndMe

    MyWorldAndMe

    28 listopada 2012, 01:19

    Kotuś Nati brzmi ładnie;D a ogólnie to nutkę przesłucham jutro bo już po pierwszej jest:P co do pozbierania się,cieszę się,że się zbierasz,wiesz,że masz u mnie miliony wsparcia i pozytywnej energii!aaa i napisałaś naprawdę mądre zdanie,że jedzenie szczęścia nie daje:)buziam mocno Słonko!:*

  • Naaii

    Naaii

    28 listopada 2012, 00:23

    Kochana miejmy nadzieję, że będzie ok i wiem, że poradzisz sobie, bo dałaś radę wiele razy. Po ślubie to ciężej zadbać o siebie, wiem jak to jest.. z tym, że trzeba dotrzymać towarzystwa w jedzeniu słodkiego, w tym, że teściowa gotuje i nie odmawia się, bo to, bo tamto.. hehe.. :)ale jak mus to mus i już :)

  • LillAnn1

    LillAnn1

    28 listopada 2012, 00:12

    Kociaku Ty mój,dasz radę!!! Ja będę Cię wspierać mocno. Wiesz co mi pomaga bardzo? Wieczorkami oglądam różne filmiki na yt jak schudłam.... Mnóstwo osób,mnóstwo różnych diet..nie biorę z nich przykładów bo niektórzy byli na Dukanie,inni na diecie 3D i na innych różnych.. Chodzi mi o to aby się nimi motywować:) Pomaga mi to mega,mocniej niz do tej pory.

  • krcw

    krcw

    27 listopada 2012, 23:46

    no siłownia to może być całkiem fajny pomysł:D trzymam kciuki za dalsze spadki:D

  • juliette22

    juliette22

    27 listopada 2012, 23:30

    Aj tam mówisz ze masz załamanie a prosze jak ładnie powracasz na właściwe tory i od razu masz wynagrodzone 4:) pięknie:)

  • Veleno

    Veleno

    27 listopada 2012, 23:25

    Jak dobrze... wiara powrócila... piątka zniknełą... jest postanowienie, rozmowa... akceptacja męża.. wola WALKI... świetnie... do dzieła Kochana... ja tam wiem ze dasz rade.... :) Trzymam te kciuki oj trzymam....

  • adolfa

    adolfa

    27 listopada 2012, 22:57

    Mam dokładnie to samo, ale znów zabieram się za siebie i muszę wytrwać tym razem! Trzymam za Ciebie kciuki!

  • Blama

    Blama

    27 listopada 2012, 22:42

    no widzisz Kochanie - piękne jedzonko plus ruch to klucz do sukcesu ... chociaż komu ja to mówię jak ty tak dużo osiągnęłaś, Ty już dawno masz ten klucz :)))