Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Rubia - z hiszpańskiego blondynka , czyli dokładnie ja :) Jestem studentką o dużych ambicjach, tylko czasem trochę mi brak zapału . Mam cudownego Męża , który jest moją największą motywacją i dzielnie wspiera moje poczynania . Walczę o atrakcyjny wygląd i większą pewność siebie .

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 20502
Komentarzy: 37
Założony: 30 września 2011
Ostatni wpis: 6 czerwca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Rubiaa

kobieta, 32 lat, Rzeszów

158 cm, 48.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 czerwca 2016 , Komentarze (11)

Cześć Dziewczyny,

mam nadzieję, że ktoś tu mnie jeszcze pamięta.

Zainspirowana komentarzem KiziMizi, postanowiłam krótko i na temat napisać co u mnie.

Po pierwsze w końcu kupiliśmy mieszkanie!!! Jest to podwarszawska miejscowość, mieszkanie nie całe 50m2 ale jak na początek to nam wystarczy :-) Za 2 tygodnie mam przegląd lokatorski aby zgłosić ewentualne usterki i później czekamy na odbiór (mieszkanie nowe, od dewelopera). Już nie mogę się doczekać urządzania!!! Wydawania na to pieniędzy mniej :P

Co do tematu diety, w sierpniu, po 6 latach bez wakacji w końcu lecimy - kierunek Hiszpania, zatem mam 2 miesiące aby zrobić coś z moim ciałem, nie podam Wam wagi bo raz pokazuje 51,5 a raz 49,7 więc zwariowała ;) najważniejsze, że już zgubiłam 0,5 cm w udzie a uda to moja zmora! Chciałabym przede wszystkim ujędrnić się do tego czasu i nie być chodzącą galaretką, mam nadzieję, że to co piszę, nie sprawi, że ZNÓW odpuszczę, za każdym razem jak pisałam o moich postępach na vitali to wyszło szło się... ;-) 

Nie mam jakiejś specjalnej diety, jem to co mi służy, nie jem słodyczy, fast-foodów i słonych przekąsek, piję MINIMUM 1,5 l wody dziennie, 3 razy w tygodniu robię "cardio" (tzn. orbitrek, stepper, marsz na bieżni) i 3 razy treningi siłowe (z reguły na zmianę), czasem wychodzi tego mniej, ale staram się nie odpuszczać :-) 


Miało być krótko, a wyszło jak zawsze :D

Trzymajcie się :* 

18 stycznia 2015 , Komentarze (6)

Dobry wieczór laski :)

Nie myślcie, że jak nie piszę to oznacza, że się poddałam, co to to nie :-)

Miałam trochę zabiegany weekend, w dodatku 2 treningi na 6 rano - jeśli ktokolwiek powie Wam, że jak wstaniecie o 4:50, przygotujecie się na trening i rozpoczniecie go o 6:00 to w pracy od 8:00 będziecie jak nowo narodzone - to mu nie wierzcie :-P Aczkolwiek pasuje mi ta godzina, jest mało ludzi, mogę się skupić na tym co robię, nie ma ścisku, żyć nie umierać :-) 

Zmieniłam też troszkę taktykę, jem zdrowo, tyle ile potrzebuję (choć i tak pewnie trochę za mało) co 2,5 - 3 h. Mój metabolizm zaczyna funkcjonować i czuję się naprawdę dobrze :-) Nie chcę być na diecie bo wiem, że to zła droga z tego nie da się później wyjść... Także póki co do 1 kwietnia nie jem słodyczy a później to już nawet je będę od czasu do czasu wprowadzać, ale też stawiając na te zdrowsze (o ile w ogóle słodycze można nazwać zdrowymi). Mąż wpadnie na niecały tydzień końcówką stycznia i już umówiliśmy się, że zjemy chipsy :D chipsy, które kupił przed wyjazdem i leżą sobie w kuchni nawet mnie nie kusząc ;-) W lutym idę z koleżanką na pizzę, a w marcu się zobaczy :-) Nie dam się zwariować :-) Poza tym jestem coraz częściej na siłowni - staję się ona moim uzależnieniem :D 

Możecie mi powiedzieć jak mogę podglądnąć mój pamiętnik? Muszę to robić przez powiadomienia... A jak klikam na swój nick lub zdjęcie u góry po prawej stronie to mnie przenosi na tablicę... Nie wiem o co chodzi...

A no i dodam, że muszę od nowa zacząć A6W, niestety wypadło mi parę dni, próbowałam podgonić robiąc więcej serii jednego dnia, ale to bez sensu, postaram się w tym tygodniu zacząć :-) 

Wrzucam menu:

Śniadanie: Omlet z bananem

II śniadanie: bułka, 1/2 z twarożkiem i pomidorem, 1/2 z twarożkiem i papryką

Obiad: makaron, brukselka, brokuł i trochę ryby 

Kolacja: 2 parówki i bułka z pastą z awokado (wiem, nie zachwyca ta kolacja) 

Lecę poczytać co u Was, choć jestem raczej na bieżąco :-* 



11 stycznia 2015 , Komentarze (5)

Dzień dobry Kochane :-)


Weekendu bałam się najbardziej, ale poza nadprogramowymi pistacjami dzielnie wytrwałam :-) 

Z ćwiczeń a6w, rozciąganie i w sobotę zajęcia taneczne, ponieważ ustaliłam sobie, że będę trenować 3 dni i mieć 2 dni przerwy i tak w kółko i już miałam dzisiaj ochotę na siłownię! :-) Oby to wszystko co teraz robię stało się moim nawykiem a nawet i nałogiem.

Byłam w sobotę na spotkaniu z deweloperem (chyba wspominałam?) i trochę się zawiodłam... Po pierwsze nie mogłam trafić! Więc już na starcie minus dla lokalizacji, no ale ok tego można się nauczyć. Oglądnęłam kilka mieszkań, w sumie nic mnie nie zachwyciło ale pewnie w ostatecznej ostateczności coś bym wybrała. Niestety w ogłoszeniu miejsce w garażu miało kosztować 17,5 tys., przedstawiono mi cenę 20 tys. ;/ Na moje pytanie czy jeśli chciałabym 2 miejsca to czy cena za 1 pozostaje taka sama Pan mi przytaknął i dodał, że właściwie to oni niechętnie sprzedają 2 miejsca bo... mają ich mniej niż mieszkań... -.- Także nawet na 1 mieszkanie nie przypada 1 miejsce w garażu podziemnym... W ogóle w tej Warszawie ciężko coś znaleźć w dobrej cenie... Ja nie wiem skąd się to bierze, tym bardziej w miejscach, które powiedzmy sobie szczerze nie są warte takich pieniędzy... Szukamy wobec tego dalej.

Posiłki do pracy gotowe i zapakowane, idę poskładać pranie, wziąć prysznic i do łóżka :-)

Buziaki ;-*

8 stycznia 2015 , Komentarze (4)

Witam wieczorową porą :-*

miałam dziś w planach siłownię o 6:00, obudziłam się i nawet wstałam o 4:40 ale stwierdziłam, że jednak jestem zmęczona i poszłam dalej spać, co niestety poskutkowało obudzeniem się o 7:43! A na 8 mam do pracy. Ale tylko 10 minut spóźnienia, o którym nawet nikt nie wie bo przychodzę pierwsza :P Więc siłka była po pracy, dzisiaj jakoś wyjątkowo się męczyłam, tzn. dobrze bo to lubię ale spocona byłam niemiłosiernie, ludzi dzisiaj już troszkę mniej niż wczoraj. Dwóch gostków się śmiało dzisiaj właśnie, że tyle postanowień noworocznych na siłowni :) 

Obiad do pracy kończy się robić, więc za chwilkę jeszcze A6W, rozciąganie i ćwiczenia na talię :-) 

W sobotę jestem umówiona z deweloperem na oglądanie mieszkań, zobaczymy co z tego będzie. Jeśli nic mi się nie spodoba to będę musiała z innym negocjować cenę, aczkolwiek może być ciężko... ale jestem pozytywnej myśli bo nic przecież nie dzieję się bez przyczyny :-) 

Wrzucam dzisiejsze menu, uciekam ćwiczyć i spać:

Śniadanie: Jogurt activia z musli

II śniadanie: 2 kanapki chleba gryczanego z wędliną, sałatą, zielonym ogórkiem i papryką

Obiad: gotowany kurczak z warzywami (brukselka, kalafior, marchewka, groszek, fasolka)

Kolacja: jajecznica z 2 jajek z kromką chleba gryczanego

7 stycznia 2015 , Komentarze (7)

Powiem szczerze, że oczywiście spodziewałam się, że dużo osób będzie miało za noworoczne postanowienie zmianę sylwetki, ale dzisiaj to mnie to przeraziło... ani jedna bieżnia nie była wolna, akurat przyszłam od razu po pracy więc jeszcze chwilowo był luz i się załapałam, ale później już ciężko było znaleźć wolny sprzęt... także po 1,5 h ćwiczeń wyszłam bo zostało mi usiąść na podłodze i czekać aż coś się zwolni -.- 

Zapewne za miesiąc czy dwa zrobi się o połowę mniej ludzi. Jak byłam jeszcze kilka razy przed świętami (naprawdę byłam haha!) to frekwencja była słabiutka ;-) A teraz można się o siebie potykać. Siłownię mam właściwie od 6 rano, gdybym tylko dała radę wstać o 5:00 to jeździłabym sobie przed pracą :-) Mam nadzieję, że zbyt wiele osób nie wpadnie na ten sam pomysł.

Wczoraj menu się trochę zmieniło bo na obiado-kolację zostałam zaproszona do cioci więc zamiast sałatki na obiad i łososia na kolację zjadłam kaczkę z warzywami i odrobinę ryżu białego.

Dziś natomiast:

Śniadanie: Activia z musli

II śniadanie: Bułka ciemna z zielonym ogórkiem, jajkiem na twardo i kiełkami

Obiad: Sałatka z wczoraj

Kolacja: Łosoś, sałata lodowa z pomidorem i cebulą

Na jutro właśnie przygotowuję sobie obiad. Czytałam gdzieś ostatnio, że na diecie od czasu do czasu powinno się zjeść bardziej kalorycznie, tzn. więcej węgli, żeby metabolizm się nie spowolnił i aby organizm się 'nie bał', że dostaje za mało i nie zaczął magazynować... Nie wiem ile w tym prawdy ;-) Zresztą co chwile czytam co innego, niektóre informacje zaprzeczają same sobie. Teraz chciałabym wrócić do 46 kg a przynajmniej do 48, choć nie wiem ile na obecną chwilę ważę, czuję, że coś w okolicach 52-53 a później już zdrowo się odżywiać i regularnie ćwiczyć. Choć najważniejsze są oczywiście CENTYMETRY :-)

Lecę robić A6W i się porozciągać :-)

6 stycznia 2015 , Komentarze (4)

Witam wszystkich po półrocznej przerwie totalnego nic nie robienia ze swoim ciałem, no może oprócz jeszcze większego zapuszczania go :-/

Nowy rok , nowa motywacja i pewne nowe postanowienia. Niestety nie wiem ile ważę, ponieważ waga została u teściów, a jakoś przez święta nie miałam odwagi na nią wejść -.-. Tym razem jednak nie mogę odpuścić! Na wakacjach muszę wyglądać nieziemsko :-) zresztą nie tylko na wakacjach ale przez cały rok i do końca życia :D Ostatnio przez bite 3 msc-e mój mąż przebywał za granicą i gdy wrócił przed świętami widziałam, że nie takiego widoku swojej żony się spodziewał :-( Zresztą wcale mu się nie dziwie i nie będę się usprawiedliwiać! Zarosłam cellulitem, ud to chyba grubszych w życiu nie miałam, moja 56 centymetrowa talia już dawno zniknęła, a jak siedzę to na brzuchu pojawiają się fałdki :( Więc muszę to zmienić :-) Mąż znowu wyjechał do pracy więc moja motywacja jest podwójna, nie wiem za ile się zobaczymy czy za 1 msc, 2 czy 3 ale on z pewnością zauważy we mnie zmiany! :-) 

 W ogóle stwierdzam, że często jak ludzie wchodzą w związki to odpuszczają dbanie o siebie...  U mnie tak nie będzie, o nie ;-) 

Dziś rano się zmierzyłam, zawsze mam z tym problem ale tak plus/minus to jest tak:

talia: 61 cm

boczki: 74 cm

uda: 53 cm (!)

łydka: 34 cm

pupa: 90,5 cm (tu ma rossssnąć :D)

biodra: 88,5 cm (totalnie nie wiem czy dobrze mierzę)

Przypominam tylko, że mam 158 cm wrostu :P

Późnym popołudniem wybiorę się pewnie na siłownie, jutro podjadę zapisać się na zajęcia fitness i taneczne i muszę jeszcze znaleźć gdzieś pilates i streching :-) Oprócz siłowni i zajęć, mam zamiar się codziennie rozciągać no i wracam od dziś do A6W ;-) No i jednym z moich celów jest zrobić szpagat, ale nie taki zwykły tylko z podniesieniem jednej nogi, nie wiem jak to się profesjonalnie nazywa ale mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi :-) Ciekawe ile mi to zajmie... ;-)

Strasznie się rozpisałam, brawa dla tych, którzy dotrwają do końca :-D 

Na koniec menu:

Śniadanie: Musli z jogurtem activia

II śniadanie: Biała bułka (niestety sklepy dziś zamknięte) z wędliną, pomidorem i zielonym ogórkiem

Obiad: Sałatka z kurczakiem, serem fetą i warzywami

Kolacja: Łosoś z ogórkiem kiszonym

Buziaki ;-*