Wczoraj byłam świadkiem bierzmowania mojej siostry. 130 młodych ludzi w wieku 3 gimanazjum to chyba 15 lat i moja siostra 25 ;) . Się chwali!!! Wszystko pięknie - bierzmował Dziwisz i nie podobało mi się, że on był najważniejszy na całej imprezie a nie ci wszyscy bierzmowani. Takie napompowane witania, procesje ( ok. 60 służących do mszy ), podziękowania... dla kardynała. A do bierzmowanych nic, pozmieniało się od moich czasów.
I oczywiście ja mam szczęście do wszystkich śmierdzieli! Siedziałam od przejścia i gdzie żebraczka cuchnąca sobie uklękła oczywiście przy mnie i tak jechało! No cóż mam szczęście do takich osobników w autobusach, tramwajach itd.
Pozdrawiwam.