Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ostateczne ważenie przed rozpoczęciem diety


Mam już dość. To od wilu dni powtarzane przeze mnie słowa. Tak mam dość, bo człowiek mało je, a waga zamiast w dół idzie w górę. No, ale ok, nie oszukujmy się małe porcje ok, ale małe porcje fast foodów i słodyczy już takie nie są. Więc nie ma się co oszukiwać. Trzeba spiąć poślady (chociaż z tą ilością cellulitu będzie ciężko :D) i wziąć się za porządną pracę nad sobą. Od jutra zaczynam dietę z vitalią. Mam ustawionych kilka wyzwań. I mam nadzieję, że tym razem się uda. Nie ukrywam, że luię zdrową rywalizację i te wyzwania mocno mnie motywują. Tak więc plan jest taki: minimum 3 litry wody dziennie, dwa treningi dziennie, dieta 100%. Plus jest taki, że zamawiając dietę było na wadze 117,5. Dzisiaj dzień przed rozpoczęciem jest 116,1. Od kilku dni piję regularnie wodę, więc widać efekty, bo nie zatrzymuje się w organizmie. Oby tak dalej. Trzymajcie kciuki :)

  • karmelikowa

    karmelikowa

    15 lipca 2018, 12:31

    Powodzenia i kciuki:)