Cześć :)
Dziś mój dzień wskakiwania na wagę, która bezlitośnie wskazała 60,4kg.
Miało być mniej, jest więcej, czemu? Nie do końca wiem. Może ubiegły tydzień nie był idealny, ale na pewno dużo bardziej poprawny niż pobyt w bielsku. Mimo to waga wskazała więcej! A może weekend u teściów i pyszne orzechowe babeczki też miały tu swój udział?
Mniejsza o to, plan działania jest i do przodu!
Dziś siłka :) Dawno nie byłam, mam nadzieję że nie padnę po 15 minutach!
A jak u Was, jesienny klimat nie namawiają do większej ilości grzeszków?
Grubaska.Aneta
28 października 2014, 16:34Teściowie i babcie lubią rozpieszczać;)