Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Hej, Nazywam się Klaudia, z wykształcenia jestem plastykiem i pedagogiem mieszkającym w Warszawie. Mimo że Warszawę lubię to ciągle marzę o powrocie na południe polski :) Mam ogromną słabość do jedzenia i chyba dlatego tu jestem! Ostatnio moja waga którą lubię uważać za swojego sprzymierzeńca, zmieniła się w wroga! Więc muszę z nią powalczyć :) Prowadzę też bloga o mydle i powidle (czyli nic konkretnego) http://blogdzielonyprz
ez2.blogspot.com/

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2405
Komentarzy: 32
Założony: 27 sierpnia 2014
Ostatni wpis: 24 listopada 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Klaudekwalczy

kobieta, 36 lat, Warszawa

168 cm, 60.40 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

24 listopada 2014 , Komentarze (3)

Cześć :)

Moja waga "już" działa! Mimo tego ochoczo na nią nie wskakuję! 

Ostatnio wpadłam w jakiś marazm. Nie ćwiczyłam, nie pilnowałam diety... generalnie wszystko było na nie!

Na szczęście opamiętałam się i mam nadzieję będzie już lepiej :) 

Ważenie sobie odpuszczę jeszcze jakiś czas, po co psuć sobie humor  od poniedziałku :)

A Wam jak idzie?

3 listopada 2014 , Skomentuj

Cześć :)

Dziś gry rano wskoczyłam na wagę, to postanowiła ze mną nie współpracować! Nie wiem ile ważę (chodź może to i lepiej).

Zaraz powalczę z wyciągnięciem baterii i pójdę kupić nową mam nadzieję, że to przyczyna!

A jeśli chodzi o dietę, w ten weekend pofolgowałam. Pobyt u rodziny zawsze tak się kończy (moja słaba silna wola) :(

A najgorsze że w czwartek znowu kilkudniowy pobyt w domu, mam nadzieję że teraz uda mi się powalczyć z apetytem :)

Trzymajcie kciuki!

27 października 2014 , Komentarze (1)

Cześć :)

Dziś mój dzień wskakiwania na wagę, która bezlitośnie wskazała 60,4kg.

Miało być mniej, jest więcej, czemu? Nie do końca wiem. Może ubiegły tydzień nie był idealny, ale na pewno dużo bardziej poprawny niż pobyt w bielsku. Mimo to waga wskazała więcej! A może weekend u teściów i pyszne orzechowe babeczki też miały tu swój udział?

Mniejsza o to, plan działania jest i do przodu!

Dziś siłka :) Dawno nie byłam, mam nadzieję że nie padnę po 15 minutach!

A jak u Was, jesienny klimat nie namawiają do większej ilości grzeszków?

21 października 2014 , Komentarze (3)

Cześć :)

Smutny wpis bo 20 dag na plusie! Chodź jak na 1,5 tygodnia bez ćwiczeń i z kompletnie odmienną dietą nie jest źle.

Pobyt w domu i mamine pyszności zwyciężyły! Na szczęście mimo iż objadałam się ciastami, białym pieczywem i pysznościami smażonymi na głębokim oleju... zachowałam umiar. 

Pomogło mi w tym moje ciało które odzwyczaiło się od takiego dobrobytu, i już po kawałku ciasta czy placku ziemniaczanym paliło w gardle.... i nie kusiło na więcej.

Ale bez smucenia-wracam do moich dobrych nawyków. Lodówka zaopatrzona odpowiednio, torba na basen już spakowana!

Jutro budzę się już w moim "zdrowszym" świecie :D

Mam nadzieję że Wy też!

13 października 2014 , Komentarze (4)

Cześć :)

Dziś powinnam się zważyć i zobaczyć czy moja dieta daje skutkuje! Stety-niestety jestem w rodzinnych stronach a tu wagi nie uświadczysz! Jest za to pyszna szarlotka, mamine obiadki i ciągłe zaproszenie na kawę! Mam nadzieję że nie przeholuję i nie zaprzepaszczę tego co już osiągnęłam! 

Trzymajcie kciuki...chodź będzie ciężko :)

6 października 2014 , Komentarze (4)

Cześć :)

Sama nie wiem jak to się stało...albo mojej wadze zrobiło się mnie żal, albo po prostu moje ciało nie chciało mi już dokopać...ale od ostatniego poniedziałku schudłam. Co prawda jest to tylko 20 dag...ale byłam pewna że jak wejdę dziś na wagę będzie z 1kg na plusie!

Ufff.... przebrnęłam przez naprawdę ciężki tydzień, chyba najgorszy w tym roku! Nie będę się tu zagłębiać...bo już chcę oddalić się od pewnych spraw! Ale był to tydzień podjadania, nie pilnowania regularności posiłków, bez ćwiczeń! Generalnie mega dół!

Dzisiejszy poniedziałek uważam za początek nowego, i wieczorkiem z chłopakiem starym zwyczajem idziemy na basen! :)

A jak tam u Was z dietą?

29 września 2014 , Komentarze (5)

Cześć :)

Poprzedni tydzień od środy był dietowo i ruchowo fatalny! Mogę szukać wymówek dlaczego tak się stało, tylko po co! Szybko o tym zapominam i biorę się do dalszej pracy! Oby bez porażek :)

Udanego tygodnia dziewczynki!

24 września 2014 , Skomentuj

Cześć :)

Nie chwaląc dnia.... ten tydzień jest dużo lepszy jeśli chodzi o dietę niż poprzedni ;) oby tylko tak dalej!

Żeby nie myśleć tyle o smakołykach postanowiłam że zrobię porządki w szafie,  sprzedam wszystko co za duże i za małe, a kiedy osiągnę już upragnioną sylwetkę mogła się nią cieszyć i kupować nowe mniejsze ciuszki :)!

Może wpadnie Wam coś w oko- allegro

Teraz moja mobilizacja wzrasta wraz z miejscem w szafie ;)

22 września 2014 , Skomentuj

Cześć :)

Dziś dzień ważenia- waga wskazała 60,2 :) Czyli bez szału, jeśli chodzi o spadek...

 Co do mojej diety , szczerze powiedziawszy było tak sobie.

Przez określenie tak sobie myślę o tym że trzymałam się w większości produktów „dietetycznych” i zdrowych…ale jadłam większe porcje niż sobie założyłam.

Na moje usprawiedliwienie powiem że ćwiczenia naprawdę wchodzą mi w krew.

Od pn-pt codziennie ćwiczę „plecy i brzuch” z Melb, a wieczorami idę na siłkę popedałować, bądź też zrobić kilka długości na basenie.

W weekend nastąpiło delikatne poluzowanie obyczajów. W końcu nic tak nie smakuje jak ciasto od teściowej czy maliny prosto z krzaczka. Ruchu też nie zabrakło jak to na wsi, a i rower stacjonarny  został przetarty z kurzu ;)

 Dziś wracam do walki, pisząc do Was już po porannej MelB i gotując (po raz pierwszy) krem z marchwi z chili ;)

 Ps. Chyba widzę  pierwsze mini zmiany w sylwetce…. Nie chwaląc się zbyt głośno żeby nie zapeszyć.

 A jak u Was? :)

15 września 2014 , Komentarze (3)

Cześć :)

Ja już po cotygodniowym ważeniu! Musze przyznać że bardzo się go bałam. W weekend troszkę sobie pofolgowałam....

Na szczęście nie odbiło się to na mojej wadze, a nawet jest kolejny mały spadek (0,5 kg) !

Teraz jestem o tyle mądrzejsza i wiem że słodycze nie są warte moich wyrzutów sumienia i „wymawiania sobie”:) Mam nadzieję że już się nie złamie! 

Jeśli chodzi o ćwiczenia, jestem z siebie mega zadowolona! Cały poprzedni tydzień chodziłam na zmianę siłownia-basen. Może nie przeforsowywałam się ale na pewno wpadłam w rytm...

Dziś siłownia (rowerek i orbitrek)

A jak wasze postępy?