Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ciągle go za mało...


Całe szczęście już środa. Od poniedziałku nie robię nic innego jak tylko się uczę. Na żadne przyjemności nie starcza już czasu. Codziennie jakieś testy, kartkówki, próby do przedstawienie. Już za tym nie nadążam... Teraz czekam tylko piątkowe popołudnie.

śniadanie: 1/2 kromki chleba żytniego z twarożkiem i rzodkiewką
II śniadanie: kanapka z sałatą i mozzarellą
obiad: 2x naleśnik ze szpinakiem i fetą 
podwieczorek: jabłko
kolacja: musli z mlekiem

Na ćwiczenia też nie ma czasu, choć dziś i tak było ich dość dużo w stosunku do wczoraj. 
45 minut na orbitreku.