Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kolejny dzień walki z pomarańczą


dziś cieplutko tylko trochę pochmurno, właśnie zaczęli ocieplać nam bloki wiec mam widoki z okna na przystojnych budowlańców:) A ja zaczęłam od śniadania jajka gotowane + pomidorki i wędlina (tęsknię za pachnącym chlebkiem), obliczyłam wczoraj jaki mam rodzaj otyłości jestem Panią gruszką i ciężej mi się pozbyć nadmiaru tłuszczu więc muszę się poświęcić.  Po wczorajszym, treningu mam zakwasy ale to dobrze lepiej czuć ze coś się robi nic się lenić no i wczoraj wieczorem zamiast biegu był rowerek w prawdzie stacjonarny ale zawsze to coś 20 km za mną:) A dzię czas na brzuszki żeby pozbyc sie figury gruszki ( ale mis ie zrymowało heh) no i później bieganie może będę znowu laska jak ta lala czas do 30 się ogarnąć i coś ze sobą zrobić już nie chcę być pomarańczą dość cellulitu !!!!!!!!!
  • joannas1989

    joannas1989

    12 kwietnia 2012, 10:43

    dasz rade nie wiele juz kg Ci zostalo... a jeszcze jak jestes tak zdeterminowana do cwiczen to to juz jest polowa sukcesu zebym ja tak byla zdeterminowana do tych cwiczen to jzu dawno bym wazyla tyle ile bym chciala ale cuz zycie nic wiecej :):) powodzenia