przyznam się wczoraj nie dałam rady pojeździć na rowerze bo mój młody zawołał mnie na kreskówki, ale dziś przejechałam 20 km i idę biegać potem ćwiczenia an brzuch by pozbyć się koła ratunkowego które mam zamiast tali:)
Na śniadanie była sałata lodowa z szynką i pomidorami z łyżką majonezu grzech może i tak ale nie jem pieczywa i ziemniaków zamiast pieczywa jem pieczywo chrupkie a ziemniaki zastąpiłam ryżem i kaszą gryczaną:) Niedługo wraca mój partner mam nadzieję ze da się namówić na dietę bo razem to raźniej ale czy się uda nie wiem no i do ćwiczeń go zaciągnąć to masakra:)
Miłego dnia
Bieganie było chociaż troszku padało ale co tam czego się nie robi dla pięknej figury:) Jak to mówią cel uświęca środki. Dziś czas na piling z kawy przypomniała mi jedna Pani:) potem wklepywanie balsamu na cellulit może będę coraz to mniejszą pomarańczką. Mój jest chyba zazdrosny że chudnę a on nie bo jak mu dziś powiedziałam ze schudłam 1 kg i jeszcze pewnie schudnę do jego przyjazdu z 1 kg to zakończył rozmowę i dziwny później miał głos przez tel, jednak i tak go namówię na wspólne ćwiczenia i dietkę.
joannas1989
15 kwietnia 2012, 22:50gratulacje.. mnie by sie nie chcialo biegac dzis a jednak sa motywatory takie jak Ty
missfatty
15 kwietnia 2012, 19:56cóż za determinacja! ja to na bieganie w taką pogodę bym się nie skusiła ;-)