Waga po tygodniu -0,2 ( 89,3) Niby nic ale jednak to jest coś i to więcej jak nic Miałam nadzieję na troszeczkę więcej ale musze tez przyznac że miałam wpadki Moja wielka słabość Pepsi ale nie codziennie i nie dużo Moja kondycja woła o wielkie POOOMOCCCC zaczęłam troszku ćwiczyć podkreślam troszku bo od razu zadyszka ale sama sobie na ta zadyszkę zapracowałam Ostatnio po cwiczeniach sapie jak lokomotywa i mówie do syna że chyba mam astmę a syn do mnie mamuś to się nazywa tłuszcz i dym Palę coraz mniej dochodze do 3 papierosków dziennie co uważam za taki mały sukces