Mhhh.. wraz z nowym rokiem akademickim postanowiłam trochę w sobie pozmieniać.... najpierw był kolor włosów....potem zgubione 7kg - tat tak od pierwszego pomiaru przytyło mi się trochę. W zasadzie to nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, że zaczęłam wyglądać jak słonica....dopiero teraz gdy zrzuciałam te nieszczęsne 7 kg i obejrzałam zdjęcia sprtzed kilku miesięcy widze jak wyglądałam i zastanawiam się jak mogłam się do takiego stanu doprowadzić???
w każdym razie...ogromnie ciesze się, że moja waga zaczęła względnie regularnie spadać.... i choć stoi od dwóch tygodni w miejscu to wierzę, że za chwilę znów się ruszy a wskazówka na wadze pokaże z przodu 7:) Cieszy mnie również to gdy rodzina albo znajomi któych ileś tam czasu nie widziałam gdy mnie spotkają mówią "wow" - naprawdę to motywuje na maksa:)
w każdym razie moje postanowienie noworoczne to zrzucić ok 12 kg do syllwestra...:) mam nadzieję że mi się uda...ale z każdego spadku choćby minimalnego i tak będę zadowolona:)
W końcu nie robię tego tylko dla siebie:)
kliniesia17
9 października 2012, 23:43dokładnie:)
loczku
9 października 2012, 23:24brawo za podejście ! Trzeba się cieszyć nawet z małych sukcesow :)