Udało mi się przebiec 11 km po tak długiej przerwie od biegania z czego jestem bardzo dumna.
Aczkolwiek nie cały czas było tak kolorowo.
Tak wyglądała moja trasa i mówcie, co chcecie ale uwielbiam te miejsca bo są przepiękne.
Na początku oczywiście lajcik, super ekstra i bez stresu. Po pierwszych wzniesieniach i ścieżce na której napotkałam mnóstwo piachu po prostu się rozryczałam. Biegłam i ryczałam. Miałam ochotę kopnąć najbliższe drzewo i walić w nie pięściami, potem rzucić się na ziemie i krzyczeć jaka to jestem nieszczęśliwa i beznadziejna. Ale nic takiego oczywiście nie miało miejsca. Po prostu biegłam dalej. Kazałam swoim nogom biec. I wiecie co?
Zadziałało. Potem znowu miałam lekki kryzys, nie mogłam złapać powietrza, łzy ciekły po policzkach, byłam cała spocona, mokra i dysząca. Ale znowu się nie poddałam. Biegłam dalej.
Poza tym odkryłam też, że mój przyjaciel wcale nie ukradł mi serca! Ba, nawet mi go nie złamał. Moje serce jest tam gdzie powinno być i ma sie dobrze. W dodatku łomocze jak się patrzy. Czułam je, a potem w głowie zrodziła się cichutka myśl "Będzie dobrze, wszystko będzie dobrze, będzie wszystko...". I biegłam dalej.
Czuję się jak zwycięzca. :)
Fotomenu natomiast wyglądało następująco:
Śniadanie to omlet ze szczypiorem:
Drugie śniadanio/obiad w pracy to kurczak pieczony i podsmażany na patelni:
Potem wróciłam z pracy i od razu chciałam biegać (jednak nie udało mi się wstać rano bo za późno się położyłam), a że chciałam biegać to potrzebowałam szybko jakiegoś doładowania. Tu mi posłużył miód:
Po bieganiu szybki prysznic i dwie bułki z tuńczykiem
po których było mi taaaaak niedobrze, że już nie mogłam niczego więcej przełknąć.
Także tylko tyle na dzisiaj. Nie najlepiej ale tragedii jakiejś też nie było.
No i jutro oczywiście postaram się bardziej.
Lecę spać bo późno, a na rano jutro.
Miłego!
Irati
6 czerwca 2012, 20:49Kochana, dziekuję. Na pewno będę się odzywała w chwilach gorszych, ale nie tylko :P. Ja ostatnio też miałam przerwę w bieganiu, ale właśnie zaraz wychodzę, żeby odstresować sie psychicznie w czasie biegu. Pozdrawiam :*
zlosnica83
6 czerwca 2012, 17:04*curry,a nie carry oczywiście ;) .Cyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyynamon UWIELBIAM - dodaje wszędzie gdzie się da( rano do płatków, do owsianki, do ryżu mniam, do jabłek z marchewką - albo przyprawę do pierników :D ), albo tak jak teraz do kisielu( na początku gdy rozrabiam go z wodą). To moja alternatywa dla cukru - którego nie używam. A, muffinek pewnie i bym zjadła z całego opakowania ciasta, ale .. zrobiłam tylko te 4 ;)) ... Ps. słodyczy nie przechowuje w domu, żeby nie kusiły ;) A, jak bym miała całą tabliczkę czekolady to pewnie bym zjadła całą hihih). Pozdr.
shouti.
6 czerwca 2012, 14:41Miód ... chyba o nim zapomniałam , trze ba spróbować :)
zlosnica83
6 czerwca 2012, 12:37Ryż z carry i słodką papryką :) ( nie dodaje żadnych kostek itp.) My Dear .. ja nie liczę kalorii :) A, raz na jakiś czas trzeba sobie na coś słodkiego pozwolić - bo byśmy zwariowały :) Trochę słodkich przyjemnosci dla kubków smakowych + witaminy. Nie ma się czym stresować ( stres to sprzymierzeńca kilogramów ), także moje wczorajsze muffinki nie miały kalorii :D Ani, nie spowodowały pojawienia się sumienia ;)
blublu
6 czerwca 2012, 11:00ja tez uwielbiam Twoje zdjecia...wieeecej, wieeecej! :)
blublu
6 czerwca 2012, 11:00brawoooo!!!! piekna ta sciezka! :) i ladny dystans! :) to moze pobiegniesz ze mna polmataron we wrzesniu? ;)
zlosnica83
6 czerwca 2012, 08:08Las jest idealny do biegania :)) w chwilach słabości i naładowania energii do dalszego biegu - można się przytulić do drzewa :))) Menu pychotka :D Omlet czeka na mnie jutro ;)
angelikque
6 czerwca 2012, 06:26fajne fotki robisz :) A i okolica piękna. Mieszkam w podobnej:)
znajoma1996
6 czerwca 2012, 01:10racja minimum 7godzin :) wiec dobranoc :*
znajoma1996
6 czerwca 2012, 01:05a no to ja zauważyłam że dziewczyny które ciąglę tylko narzekają że jak to one wyglądają i niby zabierają sie za 'diety" trwające dwa trzy dni to i tak w miejscu stoja :) a te które uważają że są piękne fantastyczne itp budzą się ze snu trzeźwieją i zauważają naprawdę że czas sie zmienić :) no i ja robilam też to samo, przed lustrem ciąglę nową mine ćwiczyłam i wydawało mi się że jest dobrze, a na zdjęciach to sobie wmawiałam ze to tylko mi się tak wydaje a inni mają mnie za laskę, no co za głupota:D
znajoma1996
6 czerwca 2012, 00:54no i ja tak samo jak patrzę na stare zdjęcia a mam ich mnóstwo to się zastawiam gdzie ja rozum miałam ? :D jak mogłam tak wyglądać, i wydawało mi się ze ja to laska jestem :p hihi, to teraz też się sobie nie podobam to ja nie wiem jaki rozum miałam wtedy ..
znajoma1996
6 czerwca 2012, 00:42oo, mniam, jutro robię taki omlet ! ;D