Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nowy początek


Od ostatniego wpisu minęły prawie 4 lata. Zaglądałam regularnie na Vitalie ale do pisania pamiętnika nie miałam głowy. Co się działo?

1) Przytyłam do 62 kg - przy 157cm wzrostu widać różnicę

2) Zawaliły mi się wyniki tarczycy

3) Tata znowu miał nawrót choroby

A potem były jaśniejsze chwile, wyrównałam wyniki, zadbałam o siebie, zapisałam się na kurs, dbam o tatę, wróciłam do biegania, rzuciłam tabl.anty. I CZUJĘ ŻE ODŻYWAM :))

Miałam mały romans z basenem ale nie wypaliło - za dużo czasu zajmowało mi leczenie zatok to prawie każdym pływaniu.

Zawsze dbałam o to co jem, ale w momencie kiedy wprowadził się do mnie mój partner (6 lat temu) stało się TO. 

Ja - zawsze kolorowo, lekko, różnorodnie, świeżo, kurczak, indyk, rzadko wieprzowina

On - mięsnie, tłusto, pełna zamrażarka mięsa, wieprzowina 1st place

Trochę się poddałam, bo co tu nie ukrywać fajnie jak facet posiedzi przy garach ;) i dzięki tej chwili radochy przytyłam swoje.

Długo nie mogłam wprowadzić zmian, zawsze te słodkie oczęta mówiły: warzywa to ZZUUUOO, ja chcieć mięso, tłuste, głodny :)

Wszystko się zmieniło kiedy przez 1,5 tygodnia męczył mnie brzuch, mdłości, biegunka - sama nie wiedziałam czy to żołądek, trzustka czy wątroba. Poszłam do lekarza a on na to: przewlekły nieżyt żołądka, jeśli dieta i leki nie pomogą to na gastroskopię mnie wyśle.

Tak się przestraszył o mnie że skończyło się rumakowanie, jest kompromis - jemy mięso i warzywa, pieczone i duszone, warzywa po obróbce (po surowych mi gorzej), słodyczy nie ma w ogóle (u mnie), chipsów w ogóle. Co lepsze jem tylko chleb tostowy jako grzanki bo pełnoziarnisty (który kocham) mi podrażnia żołądek. W 4 tygodnie (ze świętami włącznie) schudłam ponad 3 kg!

Podoba mi się to co widzę i z optymizmem patrzę w przyszłość.

  • angelisia69

    angelisia69

    27 kwietnia 2017, 14:28

    swietnie ze optymistycznie sie zapatrujesz na przyszlosc,nie-swietnie ze taka waga i nawyki,ale wszystko kwestia czasu i drobnych zmian.Zycze powodzenia