Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wsiadam i jadę :)


Cześć chudzinki kochane :D

U mnie jak najbardziej pozytywnie. Od poniedziałku zasuwam do pracy na rowerze :PP Dziennie robię około 20-25 km i o dziwo nawet mi się to podoba 8) endomondo super sprawa, spalam jakieś 600 kcal, czuję się o wiele lepiej i widzę że brzuchol też się trochę zmniejsza :p nie wspomnę już o tym że poprawiła się moja przemiana materii :) jak na razie same plusy, zobaczymy ile wytrzymam. 

Jutro przed pracą jadę na badania (też rowerem :)), bo zauważyłam spuchniętą lewą część szyi. Mam tylko nadzieję, że to nie będzie kolejny etap tarczycy. Właśnie dlatego jutro badania a w sobotę wizyta kontrolna, żeby trochę się uspokoić i ewentualnie szybko działać. 

Wczoraj byłam na "randce"( może złe określenie), bardziej na spotkaniu z moim partnerem na wesele. Bardzoooooo pozytywnie (zakochany) byliśmy w restauracji (rewelacyjnej) wypiłam kawę i oczywiście zjadłam sernika bo J naciskał :p ale wcale nie żałuje, w takim towarzystwie grzeszki lepiej smakują (palacz) myślę, że będziemy się dobrze bawić i mam obiecane kolejne spotkanie tylko dopiero za tydzień bo wyjeżdża na delegacje :( odzyskałam wiarę w "normalnych" facetów. A przy okazji dostałam kopa motywacji do diety i chęci wyglądania naprawdę dobrze na tym weselu. 

Zostało 2,5 tygodnia do wakacji (cwaniak) i tydzień więcej do wesela. Już nie mogę się doczekać, a czas ucieka jak szalony 8)

Miłego dnia kochane 8)(zakochany)