Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kolejna próba - tym razem się nie poddam:)


Mhm... W sumie to mi wstyd! Dietka w marcu trwala zaledwie tydzien, dlaczego? Sama nie wiem... Wróciły problemy w życiu prywatnym, trzeba bylo to "czymś zagryść" wiadomo słodyczmi, a więc objadałam się czekoladkami, lodami itp... z myślą że już taka jestem i tego nie zmienie pozostaje mi tylko zaakceptowanie siebie...

W czerwcu zrobiłam sobie 3 tygodni wakacjii, odwiedziłam Zakopane(w którym się zakochałam-cudne miejsce).Wyłączenie sie od rzeczywistości pozwoliło mi przemyśleć co jest w moim życiu nie tak i doszłam do wniosku że to wcale nie moja wina! Problemy, niezadowolenie, dlaczego siedzę w tym toksycznym środowisku? Dlatego po powrocie z wakacjii zabrałam się za zmaine otoczenia, postąpiłam rygorystycznie: przeprowadzka, wypowiedzenie w pracy, nowy kurs tym razem hiszpanski.... Jestem zadowolona Ok. Wyglądam jak wyglądam, ale szczęśliwsza byłabym o 20 kg lżejsza... a wiec znowu zaczynam dietę, ty razem z pomocą specjalistów Vitalii. Wykupiłam abonament Dieta Smacznie Dopasowana oraz Program Fitness. Będę ze wszystkich sił starać się przestrzegać zasad... Myślę,że w końcu mam tą siłę:)

Dzisiejszy, pierwszy dzień diety lekko mnie zdziwił-ilością jedzenia (w sumie wiecej niż jadam zwykle z małym wyjątkiem, jakością produktów, na śniadnie batonik snikers zastąpiłam kromką chlebka grahamka z szynką i sałata, kiwi i herbatka bez cukru) nie czułam się głodna po godzinie tak jak to zwykle bywało po zjedzeniu rano ciastek.

No dzis to tyle, zobaczymy jakie samopoczucie bede miała jutro:)