Witam Vitalijki,
Właśnie czytałam włsne wpisy z przed lat kiedy to walczyłam z nadwagą... Czasem zastanawiam się jak mi się udało? Nie ma co myśleć tylko brać się do pracy żeby w końcu w nadchodzące wakcje cieszyć się wymarzoną sylwetką.
Dla osób które nie znają mojej historii odchudzania: 5 lat temu spadek z 76 kg do 64kg, potem 2 lata temu spadek do 61 kg przy wzroście 172 cm (dieta smacznie dopasowana oraz ćwiczenia z Mel B)
Obecnie waga 64 kg wieczne marzenie 55 kg!!!!! Tym razem musi się udać przecież ktoś kiedyś powiedział, że marzenia się spełniają czyz nie???
A więc, motywacja jest! dieta kupiona jest! Start teraz! już! Ćwicznia już zrobione :) hihihi
Co mnie tak naprawdę gubi jest podjadanie niezdrowych tuczących przekąsek np. po godzinnym treningu wciągam tabliczke czekolady lub paczkę ciastek :/ albo wieczorem około 23:00 chipsy, inny problem brak owoców i mało warzyw....
Może wiecie jak przestwić się na inne nawyki żywieniowe, jak znienawidzić słodycze? :(
Proszę o Wasze wsparcie, chcę żeby się tym razem udało :)
xxxx
kochanienka19
6 kwietnia 2016, 17:56Dziękuje kochane za rady! Może faktycznie jak nie będzie słodyczy w domu to nie będą kusić :D dziękuje za wsparcie! xxx
mociakowa
6 kwietnia 2016, 17:14Najlepiej w domu nie mieć takich rzeczy, ja też zawsze się kuszę jak są pod nosem... :P Powodzenia ! Już dużo zrzuciłaś dasz radę ! ;)
angelisia69
6 kwietnia 2016, 17:03to w takim razie powodzenia,moze dieta nasyci cie na tyle ze nie bedziesz czula potrzeby podjadania?ja ze slodkiego nie rezygnuje bo codzien sobie zjadam cos do 200kcal powiedzmy,ale wliczone w bilans i reszte zdrowo,tak wiec nie odbija sie to negatywnie na figurze.
CookiesCake
6 kwietnia 2016, 17:02Nie kupuj tego po prostu, same Ci pod oczy nie przyjdą :D Powodzenia!