Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
95 dni do końca :)


Już się nie mogę doczekać soboty (ważenie) :PP

Mam nadzieję, że waga będzie dla mnie łaskawa:)
wczoraj byłam na zakupach, kupiłam sobie sukienkę, fajna. Wiece jaki rozmiar "L":)

Strasznie się cieszę :D do tej pory miałam "XL"

Myślę, że coś się rusza :)
Stwierdziłam, że muszę dużo więcej pić, wczoraj trochę zaniedbałam płyny i czułam się troszkę ociężała, ale dzisiaj już się będę pilnować, jak na razie piję drugi kubek herbaty rumiankowej, bardzo lubię.

Hmm jednak dużo daje ograniczenie węglowodanów, wczoraj wypiłam kawę bez cukru, wiecie co nawet nie najgorsza.

Herbaty już od trzech lat nie słodzę, kawy też nie słodziłam, ale nie piłam jej zbyt często i jakoś nie mogłam się przyzwyczaić. Ale w sumie słodziłam tylko łyżeczkę. Tym razem już totalnie bez cukru :D

Ogólnie to jestem po śniadaniu, za niedługo drugie, potem 1,5 godziny angielskiego, obiadek, podwieczorek i kolacja, a między posiłkami matma, kolos jutro. Także cały dzień zapowiada się bardzo leniwie, myślałam, że gdzie się przejdę na spacer, no ale cóż. Na angielski też mam tylko przejść na drugą stronę ulicy, także za dużo ruchu dzisiaj nie zażyję, grunt, że chociaż się z mieszkania ruszę :)

W sumie to jadam pięć posiłków dziennie, w odstępach 3 godzinnych, mam tak dobrze ustalony plan zajęć, że zawsze mam czas na jedzenie, bardzo się cieszę, z tego powodu :D

Jak już kiedyś wspominałam, będę ćwiczyć w weekendy, twister, bieżnia, Ewa Chodakowska.

Podobno najlepsze wyniki się osiąga, ćwicząc w różnym tempie i do tego co jakiś czas zmieniać aktywność fizyczną:)

Tak zamierzam zrobić :D

Najgorsze jest to, a może wręcz przeciwnie, że to co teraz robię, będę już musiała robić zawsze. Moja dieta ma początek, ale końca już mieć nie będzie, ale grunt, że efekty będą :D

  • grubasek005

    grubasek005

    2 kwietnia 2014, 18:42

    Widzę, że już masz solidny plan działania, 5 posiłków, wysiłek fizyczny i jeszcze plus motywacja to sukces gwarantowany, trzymaj się :)