Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wczoraj grill :/


No i pierwszy raz pozwoliłam sobie pofolgować :/
Czuję się masakrycznie. Zrobiłyśmy z koleżanką grilla aby uczcić do tej pory zdane matury. No i zjadłam pieczoną kiełbasę plus kaszane. Miałam taką ochotę...
Szkoda, że nie pamiętałam mojego motto "chwila wątpliwej przyjemności podczas jedzenia a później waga w górę" ohhhh.

Pocieszam się że przez te matury mało jadłam i tak jakby sobie odbiłam (co jest niedorzeczne). Wczoraj poza tym przez cały dzień zjadłam na siłę rybę w pomidorach...Tylko tyle mogłam wcisnąć, stres mnie wykończył. Ale za to ten grill:/
Myślicie, że zaważy to na efektach już wypracowanych? Czy taki jednorazowy wyskok będzie praktycznie niezauważalny?


oj ja głupia :P
  • siczma

    siczma

    12 maja 2013, 18:30

    oj ta, rozruszasz metabolizm :))

  • wiolcia2121

    wiolcia2121

    12 maja 2013, 17:54

    Jednorazowy wyskok to pestka kochana, nie przejmuj sie :* za kilka dni powinno sie wszystko ustabilizowac jesli rzeczywiscie sie nażarłaś :D

  • antypatia1

    antypatia1

    12 maja 2013, 12:43

    Czasami trzeba sobie pozwolić na małe co nieco :) jeden wieczór nei sprawi, ze przytyjesz kilogram :) ja wczoraj miałam ognisko i też wpadła kiełbaska i piwko, ale wiem, że to odpracuje ćwicząc :) wyczilluj :D

  • Kokosowa4455

    Kokosowa4455

    12 maja 2013, 12:38

    Na pewno ostatni :/

  • Himek

    Himek

    12 maja 2013, 12:30

    Pierwszy i ostatni. Mam nadzieję ;>