Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jaka jestem? Jak anioł kobiecą duszę mam. Jak demon, zło od środka znam. Jestem dobrem, jestem złem. Fatamorganą, jawą i snem. Jak anioł sięgam chmur. Jak demon spadam w dół. Mam Dopiero kilkanaście lat, przyjaciół, rodziców, własny świat. Zwyczajny świat, zwyczajnej dziewczyny, wchodzące
j
po szczeblach życia drabiny, która gubi się w życiu, często upada. Lecz dokładnie wie, czego chce. Pogodziłam się z życiem Ugiełam się pod jego ciężarem Jest takie krótkie, za krótkie na żale. Podcięte skrzydła z sercem na temblaku Coś optymistycznego... wc
iąż
pod poduszką chowane resztki nadziei, że w ludziach jest więcej dobra niż zła . Wszytko kiedyś nas spotka I niech mówią "Idiotka" Bo mam marzenia, z których nie wyrastam Niech mówią "Naiwna". Niech mówią. Ludzie bez serca, bez marzeń.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 7591
Komentarzy: 92
Założony: 10 kwietnia 2013
Ostatni wpis: 4 września 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Kokosowa4455

kobieta, 32 lat, Amsterdam

170 cm, 82.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 września 2015 , Komentarze (5)

Witam kochane Vitalki.

Bardzo długo mnie tu nie było.

Niestety na mój powrót muszę ogłosić porażkę. Przez ostatnie kilka miesięcy wiele się u mnie pozmienialo. Rozpad długiego związku. Bardzo to przeżyłam odwolywanie wlasnego slubu i tlumaczenie wwszystkiego rodzinie i znajomym nie nalezalo do milego wyzwania... no ale coz. Nie moja wina i na pewno tak musialo byc. We wszystkim Bóg ma jakiś cel.. Do tego rezygnacja z pracy przez natarczywego szefa, strata kilkunastoletnie przyjazni. Przez to jak się czułam szukałam pociechy w imprezach. Alkohol, niezdrowe posiłki, brak chęci do ćwiczeń. Zapomniałam już ile dodawały mi szczęścia. Na poczatku tego roku wyjechałem z kraju. Decyzję podjęłam w 2 dni. I tak od kilku miesięcy pracuje i mieszkam w NL. Co nie pomogło mi w utrzymaniu wagi.  Ani się obejrzałam A niestety waga skoczyla w górę. I tak jak kiedyś znalazłam tu motywację na zmianę swojego zyc i tak teraz staram się znaleźć ja znowu. znów zaczynam wstydzić się swojego ciała. Jestem teraz obecnie w Nowym związku i chce być bardziej pewna siebie. Chcę odzyskać znów swoją radość, chęć życia. Nie budzić się rano z poczuciem zdolowania. Chce pokazać ta prawdziwa siebie zwłaszcza partnerowi. Pozytywna, zakręcona dziewczyna, zawsze z uśmiechem  na  ustach zarazala nim wszystkich wokół -tak o mnie mówiono. 

Także dziś w tej chwili ogłaszam, ze wracam. Koniec uzalania się nad sobą. Życie jest piękne i tylko jedno. Za rok będę podbijać plaże w wymarzonym bikini ;)

Dziekuje wszystkim, którzy zdecydują się przeczytac moje wypociny ;) 

Mam również pytanie. Przeszłam uraz kolana. Chce znowu zacząć biegać. Co myslicie o bieganiu w stabilizatorze ? 

Pozdrawiam

19 lutego 2014 , Komentarze (2)

Dawno do Was nie zaglądałam :) mam nadzieję, że wszystkie macie się dobrze i osiągacie sukcesy :) ja po osiągnięciu I celu postawiłam sobie następny z którym idzie już gorzej ale dam rady ;) Wstawiam zdjątka, a nóż może kogoś zmotywują tak jak kiedyś mnie Wasze . Pozdrawiam i całuję :*

PS. Może nie jest jeszcze idealnie :) ale podług tego co było jestem zadowolona :)


24 października 2013 , Komentarze (4)

Dziś zebrałam odwagę aby stanąć na wagę :) i nie jest tak źle :) cyferki pokazały 72kg :) ale jestem zadowolona :) osiągnęłam swój cel w końcu (75kg). Ale tak jakby jeszcze mi mało...także aktualizuje pasek do 67kg :) i mała fotka aby się Wam kochane pochwalić :) bo to Wy dałyście mi motywacje...



A jeszcze niedawno było 100 kg na liczniku.

30 lipca 2013 , Komentarze (7)

Postanowiłam wstawić te fotki dla zwiększenia mojej i Waszej motywacji ;)

kiedyś


 po kilku miesiącach



i teraz :)



Jeszcze trochę mi zostało :) ale się uda :)

2 lipca 2013 , Komentarze (3)

Dziś ze strachem stanęłam na wagę. Ostatnio sobie trochę pofolgowałam. Aleeee...
Pokazała 79kg :) no myślałam, że posikam się ze szczęścia :D;)


Pierwszy cel osiągnięty. Jestem z siebie dumna :) i motywacja wróciła.
Jutro wypad nad wodę i mnóstwo pływania. Zastanawiam się jeszcze czy nie wykupić karnetu na basen ?:)


Niedługo podam Wam prosty przepis na pyszną sałatkę z łososiem, bardzo szybką i łatwą w przygotowaniu. W sam raz na śniadanko :)

3 czerwca 2013 , Komentarze (3)

            Jeszcze tylko 2kg :) i mój pierwszy cel będzie osiągnięty- siedem z  przodu :)

Dawno mnie tu nie było :) mam nadzieję, że będę miała teraz więcej czasu :)


Weekend minął bardzo miło i zabawnie.



Szkoda, że już po i za chwilę do pracy :/

18 maja 2013 , Komentarze (3)

Dziś kolejna matura za mną :)
Tym razem z rosyjskiego. Nie poszło najgorzej (bo 43%) ale też i nie tak jak z polskiego.
Nie można mieć wszystkiego :)
Już nie mogę się doczekać wyników z pisemnych ;/
ajjj.

12 maja 2013 , Komentarze (6)

No i pierwszy raz pozwoliłam sobie pofolgować :/
Czuję się masakrycznie. Zrobiłyśmy z koleżanką grilla aby uczcić do tej pory zdane matury. No i zjadłam pieczoną kiełbasę plus kaszane. Miałam taką ochotę...
Szkoda, że nie pamiętałam mojego motto "chwila wątpliwej przyjemności podczas jedzenia a później waga w górę" ohhhh.

Pocieszam się że przez te matury mało jadłam i tak jakby sobie odbiłam (co jest niedorzeczne). Wczoraj poza tym przez cały dzień zjadłam na siłę rybę w pomidorach...Tylko tyle mogłam wcisnąć, stres mnie wykończył. Ale za to ten grill:/
Myślicie, że zaważy to na efektach już wypracowanych? Czy taki jednorazowy wyskok będzie praktycznie niezauważalny?


oj ja głupia :P

11 maja 2013 , Komentarze (8)

Wspaniały dzień!!!
właśnie wróciłam z ustnej matury z polaka :)
Tak się denerwowałam a otrzymałam max pkt.
Ale się cieszę :) Oby tak dalej mi szło :)
Jeszcze tylko rosyjski.

9 maja 2013 , Komentarze (5)


Dziś wizyta u świeżo upieczonej mamuśki (szwagierki) :) aż mi się łezka zakręciła.
Maleńka jest taka słodka...chociaż ciągle śpi.Mogłabym jej słodzić non stop :)
Narobiłam mnóstwo zdjęć i same ochy i achy :P

Piękną pogodę mamy :) a ja już mogłam założyć fajną bluzkę :) i usłyszałam od mojego M, że jestem szczuplutka (wiem że to nie prawda ale... podług tego co było to wyglądam jak szczypiorek :D)
Jeszcze tylko 8 kg :)

Aj jak mi się nie chce do pracy :/

W sobotę następna maturka.
Matematyka poszła do kitu ale może się uda. Za to polski poszedł super...tym się pocieszam.