Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zagubiona.


Cześć i czołem. Co tam u was? Trwacie dalej w diecie?
Po długiej nieobecności wróciłam. Wcale nie zrezygnowałam z odchudzanka, niestety przez ten dość długi okres nie miałam internetu.

Według mnie idzie mi dobrze. Jak widzicie (pasek), lub nie schudłam ponad dwa kilo. Jestem zadowolona, ponieważ bardzo trudno jest mi się pozbyć zbędnych kilogramów. Kochani wbiłam się w moje spodnie, które leżały już od dłuższego czasu w szafie i czekały, aż je wyciągnę i zmieszczę na mój tyłek. 2 kilogram, ale troszkę mi ubyło gdzieniegdzie.
Jutro w końcu przyniosę sobie do pokoju rowerek stacjonarny. Jest on w dość opłakanym stanie, no ale cóż ważne że jest (ma on już killka dobrych lat, mama gdy się odchudzała z niego korzystała, a teraz przechodzi w moje ręce! ) Moja mama również zdeklarowała się, że będzie ze mną chodziła "na kijki". Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Na razie trwam, do lata chcę zejść do 60 kg.. Ciekawa jestem czy choć w połowie osiągnę cel.
Ostatnio bardzo choruję. Raz brzuch, później gardło a na gońcu głowa i tak w kółko. Dziś również nie czuję się najlepiej. Głowa nie daje mi spokoju od rana. Byłam jeszcze u dentysty po szkole (pierwszy raz od założenia aparatu, całe szczęście, że już nie mam tych felernych drutów od 2 tyg. ), ale nie było źle. A no i jeszcze jedno. Dziś zjadłam ciacho, tak na poprawienie humoru. Było mi tego trzeba, ponieważ cukier spadł mi do minimum.

No i tak podsumowując mój wpis. Czy was również wkurzają różne "FANPEJDŻE ;p" na facebook'u typu "jesteś za ładna, umrzyj ", "sratatata jem kurczaka" (ta pierwsza się dość często powtarza na takich portalach, tej drugiej raczej nie ma, nie wiedziałam co napisać). Bardzo dużo  moich znajomych nie pisze już "normalnych "komentarzy, tylko używa tych stron. Może myśli że zabłyśnie przed użytkownikami.  Nie jestem nietolerancyjna, lubię po prostu wyrażać swoją opinię. Jeśli kogoś uraziłam to bardzo mocno i serdecznie przepraszam. Nie miałam takiego zamiaru. Wtrącając, sama nie jestem super mądra czy tam inteligentna (co widać chociażby po składni zdań pisanych przeze mnie ), ale staram się chociaż napisać coś interesującego, przemyślanego i w pewnym sensie zrozumiałego dla takiego szaraczka jakim jestem ja. Przepraszam was z całego serduszka za tak chaotyczny wpis. piszę to teraz bardzo szybko, bo boję się że mój internet zaaraz powie "pa pa" i już nie wróci na kolejnych kilka godzin, dni, minut) Miejmy nadzieję że będzie trzymał jak najdłużej)

Ja teraz już uciekam i  żegnam się do jutra. Dzisiaj nic za bardzo nie pisałam o diecie, ale jutro na 100% opiszę swoje pierwsze małe kroczki! :3