Wczoraj nie jadłam za wiele przez cały dzień. Zjadłam twaróg i jogurt naturalny i dwie babeczki suche i to chyba nawet zakalec od jednej pani. Wypiłam wodę i herbatki i wróciłam wieczorem do domu i zjadłam dwie kanapki, bo umierałam z głodu. W sumie niewiele, ale nie tak jak powinnam. Miało być inaczej, ale powiedzmy, że narazie zmniejszam żołądek. Nie mogę jeszcze iśc pobiegać albo wybrać się na basen, bo jestem trochę chora, ale jak tylko przejdzie to wystartuje, bo lubie to robić.