Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
1 PAŹDZIERNIK


Nawet nie zwróciłam uwagi, że zaczął się nowy miesiąc. Może warto postawić sobie jakiś cel? Tym bardziej, że ostatniego dnia tego zimnego miesiąca są moje urodzinki.....25! To już coś! Ale boję się stawiać sobie zbyt wygórowanych wyzwań i boję się dzisiaj zważyć po wczorajszym dniu. Nie lubię wagi. Bo wystarczy, że jeden dzień jem i wszystko na wadze widać. Zważę się dzisiaj i postawię sobie cel, bo fajnie byłoby wyglądać seksi na swoje półwiecze. Mój największy cel, to znaleźć w końcu satysfakcjonującą pracę, a reszta to jakoś ponuro idzie. Przez miesiąc wrzesień,w którym zaczęłam sie ponownie ograniczać schudłam zaledwie ok. 2,5 kilo. Słaby wynik. A najgorszy balast łatwo zrzucić, a jak dochodzę do 72 i poniżej to już się męczę. Może taka waga jest mi przeznaczona i walczę z nią na siłę? Bo brakuje mi sił, żeby tam pokazało się mniej. Nie jestem w stanie. Nie wiem co ze mną. Może to jakaś choroba?:))))

  • KarinQa26

    KarinQa26

    1 października 2009, 14:59

    Ja zaszłam w ciąże mając 85 kg więc rodząc córcie dobiłam do 100 kg, nie martw się Tobie to nie grozi ja po prostu już miałam dużo kg na samym początku ciąży. Zawsze byłam pulchniaczkiem teraz zmieniam to i mam nadzieję, że już nigdy nie dobije do 80 kg no ale trzeba się niestety pilnować jak ktoś ma tendencję do tycia jak ja to ciągłe pilnowanie siebie innej rady nie ma. Pozdrawiam:)

  • dimara

    dimara

    1 października 2009, 08:36

    tzn szybciutko poszło 9kg w dół przez 2 i pół miesiąca, a później miałam małą przerwę(tzn raz wpieprzałam jak opętana a raz po prostu dietkowałam, ale ZAWSZE ćwiczyłam)...różne zdarzenia na to wpłynęły, ale już od 3 miesięcy walczę żeby była 5 z przodu i nic...ciągle coś wyskakuje, jakaś impreza, a to mąż mnie namówił...więc postanowiłam po prostu zmienić dietę, bo liczenie kalorii mnie już znudziło i mi się nie chciało. Zaczynam przygodę z Panem Montiniacem i jestem na niej od 3 dni i widzę, że wróciła do mnie moja silna wola...czyli nie daję się podjadaniu, słodyczom itp....tak jak było na poczatku..powiem szczerze, ze to pzrede wszystkim dlatego. że nie wiem jakie skutki przyneisą takie odchyły (tzn wiem, że nie schudnę, a,e nie wiem jak to ogólnie na dietę wpłynie) więc polecam może zmianę dietki????? może sb?? a Może właśnie Pan M.

  • KarinQa26

    KarinQa26

    1 października 2009, 08:30

    Wiesz ja mam podobnie moja waga w zawrotnym tempie spadała od 90 kg do 77 normalnie 1,5 miesiąca a później to ślimaczo więc te 7 kg to bardzo powoli szło a teraz to już nie wspominam bo do tych 60 kg to dojdę chyba jak będę miała 50 lat. I też się zastanawiam może ja zostałam tak zaprogramowana, że ja mam mieć te 70-75 kg i w tym przedziale się utrzymywać. Pozdrawiam miłego dnia:)