No i zaczął się czwarty tydzień mojej diety i ćwiczeń. Na chwilę obecną cieszę się, że mi dobrze idzie, że nie mam wątpliwości, że mnie nie ciągnie do słodyczy, że ćwiczę sumiennie. Muszę Wam powiedzieć, że sama w siebie nie wierzyłam, że potrafię. W moim wykonaniu czwarty tydzień to już coś. Jeszcze do tego mam teraz egzaminy i o dziwo nawet przy stresie mnie nie ciągnie na jakieś podjadanie czy coś słodkiego. Aż chwilami zastanawiam się, czy ja to faktycznie ja. Ale co tam. Byle do przodu. A jak wam idzie dziewczyny?
katarzyna19852014
28 stycznia 2014, 10:18Dla chcącego nic trudnego!!!