Witajcie, nie mam ostatnio czasu za bardzo pisać pamiętnika. Niestety z mężem mamy strasznie dużo pracy w firmie. Ale jednak staram się wygospodarować godzinkę na ćwiczenia, bo najgorzej jak sobie powiem, że nie mam czasu i odpuszczę. Więc staram się mimo wszystko ćwiczyć, bo jednak mimo wysiłku czuję się inaczej (tzn.lepiej) po ćwiczeniach. No i jakoś jest fajniej jak już ciutek lepiej się wygląda i lustro tak niemiłosiernie nie straszy. No ale nie można osiąść na laurach, tylko działać dalej. Życzę więc Wam wszystkim Vitalijki i sobie samej dużo wytrwałości.