Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 7


Ostatni dzień pierwszego tygodnia diety:). Mam nadzieję, że jutro waga pokaże chociaż trochę mniej. Albo centymetr... Dziś byłam grzeczna. Dzień pracowity, więc znów tylko pół godziny hulania.



Zdjęcie deseru pożyczone z internetu, bo akurat nie miałam aparatu:) - na drugie śniadanie był jogurt naturalny, z płatkami, malinami i odrobiną miodu. A na obiad coś dziwnego. Kapusta włoska nadziewana marchewką i pieczarkami:).