Jeszcze nie wymyśliłam sobie ani planu, ani założeń dietetycznych. Miałam masakryczny poprzedni tydzień. Tyle co mi się udało, to robić rytuały codziennie rano i jeść lekko, zdrowo z pominięciem cukru i bez podjadania. Oprócz soboty, która miała być cheat i była. Przemyślenia mam takie, że ten cheat day to bardzo głupi pomysł. Od następnej soboty ograniczę się do jednego oszukańczego posiłku, nawet z lampką wina, ale zdecydowanie nie cały dzień:). Na szczęście ta sobota chyba nie zrobiła wielkiego spustoszenia, bo po niecałym tygodniu mam niecały kilogram na minusie:). Postaram się dziś wszystko sobie dobrze ułożyć w głowie i kalendarzu. Całuski.
ola05
19 marca 2018, 14:16Brawo :-) Spadek jest. Uważaj na z tym cheat day. To jest bardzo ryzykowne. Faktycznie lepiej ogranicz to do 1 posiłku . Pozdrawiam