Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
#2 tragiczna informacja


Wczorajszy dzień uważam za jeden z najgorszych w moim życiu. 

Byłam z moją sunią u weterynarza na USG, bo miała nieciekawe wyniki krwi. Po chwili lekarz z uśmiechem oznajmia "Pani piesek ma nowotwór wątroby. Nic nie da się zrobić".

Gdy tylko wyszłam łzy automatycznie napłynęły do oczu. W domu wylałam ich chyba z litr. Brak empatii u weterynarza powinien być surowo karany. Mój Narzeczony gdy tylko się dowiedział, przyjechał z pracy. Oboje siedzieliśmy i szukaliśmy rozwiązania. Najśmieszniejsze, że sunia, gdy tylko któreś z nas płakało, od razu wskakiwała na kolana i pocieszała nas. Zabawne, to my powinniśmy ją pocieszać, nie ona nas. Nigdy nie przestanie mnie dziwić, jakie psy są mądre i jak reagują na nastroje właścicieli.

Jutro mamy kolejną wizytę, u lekarza specjalizującego się w onkologii. Od razu zrobi biopsje i zaleci chemioterapie. Chciałbym choć odrobinę jej ulżyć. Ale jeśli będzie cierpieć, jestem gotowa być przy niej do samego końca i pozwolić jej odejść zanim zacznie się najgorsze.

Oglądałam kiedyś film, i jedno zdanie utkwiło mi w pamięci:

Pies przez całe swoje życie, za darmo darzy nas swoją bezwarunkową miłością, gdy odchodzi, przychodzi nam zapłacić cenę jaką jest pustka w sercu i cierpienie.

Przez to wszystko, zamiast 5 posiłków które mam w swoim jadłospisie, zjadłam 4. Godziny pomieszane zupełnie. W tym kolacja o 22 gdzie najadłam się kanapek. Szlag by to trafił. Ale dziś już nie odpuszczam. Muszę być silna.

  • asia20051

    asia20051

    3 lipca 2015, 07:52

    Mam nadzieję że wszystko będzie dobrze. Trzymam mocno kciuki

  • Dorota3101

    Dorota3101

    2 lipca 2015, 15:24

    Jak czytałam Twój wpis to się rozpłakałam :( Psy to naprawdę mądre wspomnienia i jedyne co jest minusem posiadania psiaka jest konieczność rozstania. Nie wiem co będzie, gdy taka chwila nadejdzie, bo naprawdę kocham swoją sunię i traktuje ją jak członka rodziny...

    • Dorota3101

      Dorota3101

      2 lipca 2015, 15:24

      miało być * mądre stworzenia

    • korcia222

      korcia222

      2 lipca 2015, 21:43

      przepraszam, nie chciałam powodować u Ciebie płaczu :( Ja moją też traktuję jak członka rodziny. Wszędzie ją ze sobą zabieram. Jej łapa jest przedłużeniem mojej ręki