Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Chyba kiloski lecą


Chiba, chiba :) dzisiaj na sniadanie byl serek wiejski z pomidorkiem i rzodkiewka ;p

Pozniej zjadłam pół bułki ze smalcem i ogórasem kiszoniastym (mniammmmm), wiem ze smalec to nienajlepszy specyfik dietetyczny.. aczkolwiek uwielbiam ;) Póżniej był pomidor.. i na obiados bedzie leczoooooooo!

Haaaaa jezyk do tylka mi na nie ucieka :)

Na kolacje machne sobie chyba salatke z jajkiem, pomidorkiem i rzodkiewka... mniaaaaaam :)

Ide ogladac jakies horrory, mam chec :)