Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
no i nieuchronnie....


Zbliża się koniec wakacji.
Smutno troszkę ,zawsze mnie ten stan dopada po wakacjach.
Szczęściem trwa krótko ,bo szybko zaczynamy snuć następne wakacyjne plany.
Wakacje zaliczam  do bardzo udanych.
Udało nam się spędzić dużo czasu razem. Zaliczyliśmy trzy wyjazdy ,jeden  dłuższy i dwa trochę krótsze.
Ostatnia była stolica. Było cudnie,miasto urzekło mnie bardzo ,bo pierwszy raz mieliśmy okazję pobyć dłużej  i pozwiedzać.
Jeszcze nie zobaczyliśmy wszystkiego więc na pewno wrócimy tam jeszcze
Warszawa da się lubić....
tutaj szczęscie można znależć, tutaj serce można zgubić...