Będę się starała pisać tu coś codziennie bo jakoś wydaje mi się, że gdy mogę podzielić się z kimś moimi osiągnięciami to mnie to motywuje
Dietkę nadal udaje mi się utrzymać chociaż dzisiaj miałam załamanie na pączka. A to wszystko przez mojego lubego bo wracając z pracy kupił mi na osłodę. A wie, że staram się odchudzić! Dupek no!!!! I do tego był - a raczej jest bo wciąż w kuchni go widzę - z budyniem!! Ale silna wola była silniejsza.
Do tego ćwiczę!!! Wczoraj 135 brzuszków dziś 180! oczywiście jogging codziennie - około 3km
Pod wczorajszym wpisem dałyście mi radę by więcej jeść ;) Chętnie!!! więc wzięłam to do serca i dziś jadłam królewsko
Śniadanko to grahamka z serkiem białym i kiszonkiem, drugie śniadanie to pomarańcza a teraz jestem po obiedzie - grillowany kurczak na sałacie z warzywami i winegretem
Na podwieczorek szykuję marchewkę z jabłkiem tylko brak pomysłu na kolację....
Wiecie jak boli gdy gotuje się dla swojej drugiej połówki, wszystko pachnie i pięknie wygląda a Ty nie możesz tego zjeść?? Coś mi się wydaje, że będzie mało doprawiony jego obiad ale nie chciałam próbować by się nie skusić na nałożenie sobie drobinki
Po raz kolejny wzięłam się za siebie. Mam nadzieję, że uda mi się osiągnąć cel. Zaczęłam dziś od sałaty lodowej z winegretem, ogórkiem, pomidorkiem, papryką i jajkiem
Do tego jabłko by trochę słodkości poczuć i herbata zielona na kolację.
Pobiegałam dziś też! nie wiele bo 2,5 km ale na dobry początek nie jest źle. Mam w planach zrobić kondycję do 5 km w 2 tygodnie - ale wszystko się okaże