Hej kochane Vitalijki jestem, jestem.... jest mnie jeszcze dosc sporo:)))
Nawet rzekłabym że dużo za dużo:)))
Siedze sobie na działeczce i dostep do sieci mam nieco ograniczony, bo slubny nie zawsze zostawia laptopa jak jedzie do pracy:(((a nawet jeśli zostawi to Młody go rekwiruje nie dopuszcza mnie:((
Pracuje sobie owocnie nad malowaniem ogrodzenia:)) choć gdyby mnie ktoś teraz zobaczył to stwierdziłby że wiecej farby jest na mnie niz na ogrodzeniu:))
Juz nie moge na nie patrzeć , nawet pojawia mi sie w nocnych koszmarach ale mam nadzieje ze niedłudo???? go skończymy i będe miała z nim spokój na co najmniej
30lat:)))
20:10
Praca na dziś zakończona, nie zrobilismy tyle ile chcielismy bo postraszył nas troszkę deszczyk.
A ja nawdycham sie farby ,i czuje sie lekko na "haju"
Teraz siadę na tarasie i przy świetle ksieżyca bedę wdychać świeże powietrze żeby odtruć moje płucka:)))
Właśnie olbrzymia tarcza ksiezyca pojawiła sie na nieboskłonie i będzie mi dotrzymywać towarzystwa, bo moje chłopaki zostawiaja mnie dzisiaj sama i jada do Krakowa.
stellabella
8 sierpnia 2006, 19:11Napisałam dla Ciebie przepis na ciasto w pamietniku.Jak tam malowanie?widac już koniec?pozdrowionka.
grazynkach
8 sierpnia 2006, 18:36dla Twoich osiągnięć!!! Czytam Twój pamiętnik i troszkę Ci zazdroszczę wyników. Ja się tak szybko zniechęcam. .... Też przed chwilą skończyłam prace w ogrodzie. Sadziłam wrzosy i cebulki krokusów. Zakładałam nowy klomb. Kocham takie zajęcia. Mogę cały dzień nie wychodzić z ogrodu.... . Ale ja nie o tym chciałam pisać. Mam do Ciebie pytanie.... zainteresowałaś mnie miksturą pietruszkową.Czy ona nie działa przypadniek silnie przeczyszczająco?? bo ja nie mogę sobie "pozwalać na takie sensacje jelitowo-żołądkowe"?? Proszę, odpowiedz, jestem gotowa jutro zacząć. Wszystkie składniki już mam .Pietruszka oczywiście z własnego ogrodu. Pozdrawiam Cię serdecznie. G.
ewikab
8 sierpnia 2006, 13:11czarodziejską różdżkę :))) Optymizm i wiara to pół sukcesu, więc uda się !!!!!
jojo67
8 sierpnia 2006, 08:30wciąż powstaję i upadam i tak mijaja mi wakacje.
krupczatka
7 sierpnia 2006, 23:35A ślubnemu powiedz,żeby sam <img src="https://app.vitalia.pl/img126/1682/malowanieom5.gif" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us" /> tem płot...;0)
krupczatka
7 sierpnia 2006, 23:31tego <img src="https://app.vitalia.pl/img488/2986/domeknagrceyf2.jpg" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us" />. I tak ładnie wygląda,a wiem co mówię...A Ty wiesz,że ja wiem!!! <img src="https://app.vitalia.pl/img488/4012/usteczkatb9.gif" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us" />
stellabella
7 sierpnia 2006, 22:12Witaj!-widzę że czasu nie marnujesz!Takie malowanie to moze być fajna zabawa pod warunkiem ze w ograniczonych ilościach.Wiem z doświadczenia ze malowania dobrze robi na spadek wagi!buziaczki papa!
turkus
7 sierpnia 2006, 20:48Fajnie masz, że możesz tak sobie posiedzieć pod domem w spokoju odetchnąć. Samiutka w domku...można zaszaleć :)A ja czekam do nocy, gdyż nawet ta wieczorna pora mnie nie ożywiła. Pozdrawiam :*
filipinka1
7 sierpnia 2006, 17:23krakusiu, tego płotu to Ci trochę zazdroszczę, bo ja wolę płot pomalować niż obiad ugotować, nie cierpię garów. Pozdrawiam
ewikab
7 sierpnia 2006, 14:51Ale w nagrodę możesz posiedzieć na leżaczku wśród zieleni :)) Główka do góry, przecież kiedyś pomalujesz to ogrodzenie, a póżniej już będą same przyjemności :))))
turkus
7 sierpnia 2006, 14:28Nareszcie wpisik moje oczy ujrzały :) Wielkie malowanie :) sporo kłopotu, ale i zabawy, a ile kcal zleci, świetnie:)
tymka28
7 sierpnia 2006, 14:21POZDRAWIAM I ZYCZE MILEGO MALOWANIA.