A oto historia pewnego wesela....innego:))
W pewnym miasteczku odbyło się wesele jakiego nie pamiętaja najstarsi ludzie.
Gości zaproszono w bród.............i smród.
Wódki było morze...........może litr.,a może dwa.
Wszystkich częstowano salami.............. najpierw jadła jedna sala,a potem druga.
Stoły były zastawione...................łokciami.
Torty i ciasta były przekładane..................ze stołu na stół.
Grały dwie orkiestry..................jedna na nerwach, druga w karty.
Panna młoda wyglądała cudownie....................przez okno,
a pan młody wypadł nie gorzej niż ona...........z pierwszego piętra.:)))))
turkus
15 września 2006, 23:19Hihi, no niezłe. Bardzo mi sie podobało :)
Bozka1
15 września 2006, 22:44Jutro idę na wesele...
anezob
15 września 2006, 22:01Krakusiu, ale się uśmiałam.
krupczatka
15 września 2006, 20:56ta częśc opowieści weselnych najbardziej mi się podobała!!!A myślałam,że znowu będzie nudno,ale nie-uśmiałam się szczerze... :0)))
guska1973
15 września 2006, 20:09Urodzona pisarka:-)Swietne, nic dodac nic ujac:-)
jatotoja
15 września 2006, 19:27ha ha ha .....ale sie ubawiłam:)))napisz jeszcze cos fajnego
gaja21
15 września 2006, 19:19Hehe swietne :) Gratuluje poczucia humoru :P