Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
3 dzień planu tygodniowego



qurcze , zepsuła mi sie klawiatura, nie moge pisać  dużych literek ani wstawiać buziek.......jakies mi bzdury wyskakują,ze hej.......niby nic a człowieka to denerwuje.

dzisiejszą nocke przespałam spokojnie , obudziłm sie co prawda ze dwa razy , ale nie dręczyły mnie słodycze.
w ciągu dnia też zachowałam umiar w jedzeniu, teraz pozostało mi jeszcze poćwiczyć, zeby wywiazać  sie z planu
ale jak na razie




  • Fufka

    Fufka

    9 listopada 2006, 12:50

    no brawoooooo!!!! Pełna mobilizacja i realizacja planu. Zawstydzasz mnie koleżnko.... Pozdrowienia

  • truteniek

    truteniek

    9 listopada 2006, 07:30

    widzę, że jesteś z Krakowa. Muszę Ci powiedzieć, że w październiku miałam być w tym przepięknym miejscu aż 4 dni na szkoleniu ale niestety dość poważnie się rozchorowałam i teraz musiałam przerzucić ten wyjazd do nielubianej Warszawy.

  • truteniek

    truteniek

    9 listopada 2006, 07:26

    że u ciebie wszystko ok, a co do chudnięcia razem to możemy przecież już się wspierać i dopingować. Tak więc trzymamy się postanowień i pokażemy wszystkim, że twarde z nas sztuki :)) Ja tak mam, że jak chudnę to nie cieszę się tylko z lepszej sylwetki. Jestem wtedy taka cała dumna z siebie, gdyż wiem ile to kosztuje wysiłku i nabieram szacunku do własnej osoby, do swojego charakteru. Dla mnie to jest budujące, gdyż w pewien sposób wyróżnia mnie z tłumu, choć nikt o tym tak naprawdę nie wie ale za to ja wiem, że nie zajadam słodyczy, chrupek, hamburgerów, frytek itp., a to niełatwa sprawa w dzisiejszych czasach i przy dzisiejszym trybie życia. Pozdrawim Ciebie cieplutko i trzymam mocno kciukolce. Miłego dzioneczka :))

  • turkus

    turkus

    8 listopada 2006, 20:34

    Ładnie Ci idzie i oby trwało to jak najdłużej. Liczę na to, że nocki będziesz miała już tylko spokojne :)

  • mama147

    mama147

    8 listopada 2006, 19:32

    Ostatnio przyśnił mi się sernik, wielki, puszysty, żółciutki. O mały włos rano nie pobiegłam po ser ale wygrałam. Życzę sukcseów- zresztą dla mnie to już go osiągnęłąś. Pozdrawiam :)

  • KOPIKO

    KOPIKO

    8 listopada 2006, 19:27

    neta bo jak się z nami skontaktujesz? A tak ogólnie to okazuje się, że nie jedna mam syna uzależnionego od kompa, chyba możemy podac sobie ręce.

  • jojo39

    jojo39

    8 listopada 2006, 18:33

    jak najdłużej na uwięzi. Mój głodek się rozchulał i nie wiem jak go okiełznać.

  • BeataJulia

    BeataJulia

    8 listopada 2006, 18:27

    Czyli cały czas jesteś na plus i tak trzymać :-) Co do spodni to warto odżałować te niemałe pieniądze, ale tylko wtedy jeśli ma się nieproporcjonalnie grube nogi. Jeśli masz tłuszczyk równomiernie rozłożony to czy ja wiem czy warto. U mnie jest ten problem, że góra ładnie schudła a nogi zostały w tyle ;-) Zresztą zawsze były pokaźne :-/ Przemyśl to, bo jeśli np. doskwiera Ci sam brzuszek to są do kupienia pasy, które działają na te okolice i kosztują mniej, albo może wcale nie jest Ci potrzebny taki wynalazek - dobrze zdiagnozuj swoje potrzeby, bo szkoda pieniędzy :-) Pozdrawiam serdecznie

  • ewikab

    ewikab

    8 listopada 2006, 17:28

    ale moje ukochane miasto to GDAŃSK. W Krakowie ciągle jeszcze trochę obco się czuję, chociaż magii w nim nie brakuje ;))))))