Dzisiejszy dzień, jak już wczoraj wspominałam miał zacząć się od pomiarów i..... no i wróciłam do punktu wyjścia, ważę dokładnie tyle samo co miesiąc temu, jedynie pocieszenie ze nie przytyłam, w sensie w porównaniu z miesiącem temu, ale przecież jestem na diecie, i próbuje schudnąć i lipa;/... ale cóż mam za swoje za te kilka dobrych dni w których szalałam. Na początku ubiegłego miesiąca schudłam trochę, chudłam w wolnym tempie i dość zdrowo, i teraz widać iż to nie była głodówka tylko stopniowe głubienie dekagramów, bo po tych kilku dniach wyżerki efektu jojo nie ma tragicznego, a jak bym te 2kg schudła na głodówce to już bym miała z jakieś dodatkowe 2kg niż miesiąc temu. Dlatego na własnym przykładzie NIE POLECAM głodówki, a jeszcze miesiąc temu myślałam że to dobre rozwiązanie.
poemka90
5 maja 2013, 16:00ja byłam kiedys na głodówce kiefirowej ( mozna na maslance ) polega na tym zeby w ciagu 3-4 dni spozywac wyłacznie kefir lub maslanke :) powiem ci ze schudłam 1,5 kg :) w ciagu tych 4 dni :)
onlytrue
5 maja 2013, 15:10dasz rade;) wierze w cb
ewela22.ewelina
5 maja 2013, 07:50no widzisz kochana!!!!niema na co czekac tylkoooo brac sie za siebie:)
kreska81
4 maja 2013, 23:45noo, nie dziękuje, nawzajem ! :)