Po weekendzie wcale nie przytyłam a nawet nieznacznie straciłam na wadze.Motywacja zapewne dzięki temu jest, bo dziś od rana jestem jestem w dobrym humorze i nawet sprawiłam sobie nowe ciuszki, spodni na siebie nie mogłam kupić bo albo za małe albo za duże
Za to kupiłam sobie elegancki komplecik składający się ze spódniczki, kamizelki i białej bluzki tak żebym była elegancka na specjalne okazje.
Dietka:
śniadanko: banan
2 śniadanko: dwie kromeczki z tuńczykiem i ketchupem, kakao
obiad: zupa z: kalafior, kapusta,buraczki, seler, marchew, kasza ugotowana na udku z kurczaka
kolacja: crunchy z mlekiem
przegryzki: dwie gruszki