Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Chudnięcie z nudów ...


Od kilku miesięcy jestem bezrobotna. Wydaje się, że to idealna sytuacja do odchudzania - ma się nieograniczony czas na odpowiednie ułożenie posiłków, ćwiczeń itp. Z jednej strony tak, ale z drugiej brak pracy tak mnie frustruje, że czasami nie mam ochoty nawet wstać z łóżka a co dopiero mówić o ćwiczeniach :/

Dziś kolejny dzień, całkiem podobny do pozostałych. No może oprócz tego, że rano chcą pojechać do sklepu okazało się że na jednej oponie mam flaka, więc musiałam pierwszy raz w życiu zmienić koło w samochodzie. Udało się :) W pewnym momencie się napaliłam i stwierdziłam, że skoro nie mam samochodu to na zakupy pojadę rowerem - prawie w ogóle nie mam okazji go używać. Zapał jednak szybko opadł gdy uświadomiłam sobie, że nie mam do niego zapięcia i nie mam jak go pod sklepem zostawić żeby mi go nie ukradli :/ Świat byłby piękniejszy bez złodziei. 

Moje dzisiejsze menu nadal się mieści w moich wytycznych. Obawiam się jedynie obiado-kolacji zjedzonej ok. 19:00. Przygotowałam dzisiaj "Kurczaka z Antyli" wg przepisu Pascala z Lidla. Tak późno, bo chciałam żeby mąż też miał świeże jedzenie, a o tej godzinie wraca z pracy. Mam nadzieję, że tak późne zjedzenie tak pożywnego posiłku nie będzie rzutować na moją jutrzejszą wagę, bo dzisiejsza mnie ucieszyła: 57,6 czyli 300 g mniej niż wczoraj. 

Z ćwiczeń to pograłam sobie z mężem w badmintona, fajna zabawa, chociaż nie łudzę się co do ilości spalonych kalorii :) Idę jeszcze potańczyć w "Dance Central" i na dzisiaj to tyle

  • kropecka

    kropecka

    23 sierpnia 2012, 21:28

    sama strata pracy nie jest najgorsza, najgorsze jest to, że mimo intensywnego poszukiwania czegokolwiek i wysłania dziesiątek CV nikt się nie odzywa i nie mogę znaleźć kolejnej. W takiej sytuacji jest mnóstwo osób, na jedno miejsce pracy zgłaszają się setki zdesperowanych, mimo że większość rekrutacji praktycznie nic ciekawego nie ma do zaoferowania, za to wymagania i oczekiwania są ogromne :/ nie myślałam, że będzie aż tak ciężko, nigdy właściwie bezrobotna nie byłam a tutaj nadziei brak :/

  • iamnothappy

    iamnothappy

    23 sierpnia 2012, 20:40

    widzę, że w tym kraju nie będzie już lepiej , bezrobocie osiaga tu krytyczny stopień ;/